Trzeci raz grający o najlepszą czwórkę imprezy tej rangi Kubot po raz czwarty (w piątym meczu) uległ Troickiemu, który teraz może zmierzyć się z Rafaelem Nadalem. Najwyżej notowany (awansuje w okolice 90. miejsca) polski tenisista czeka tymczasem na inną okazję na starcie z wiceliderem rankingu.
Spotkanie z Troickim zakończyło się podwójnym błędem serwisowym lubinianina w tie breaku trzeciego seta. Niestety, nie potrafił on wykorzystać podania na mecz (przy 5:3 w decydującej partii), także tam notując dwa podwójne nieudane zagrania serwisowe. Podobnież, nie trafił w karo na otwarcie tie breaka.
Wybitnie defensywny styl Troickiego przynosił mu punkty niemal w tylu samo przypadkach po niewymuszonych błędach Kubota (43), co po zagraniach wygrywających (50). Grający często na granicy niespotykanego w elicie tenisowej ryzyka Polak zanotował więcej, 61 piłek kończących.
Bo Kubot, który regularnie biegał do siatki, stał w zupełnej opozycji do dążącego do wymian rywala. Spotkanie było długie, zacięte i przesiąknięte kontrastem - tak jak w ubiegłym roku w I rundzie Roland Garros. Gdy trzeba było postawić kropkę nad "i" zapoznający się dopiero z ogromną presją wielkiego tenisa w wydaniu singlowym Kubot nie wytrzymał.
Ale 27-letni podopieczny czeskich trenerów, który bez eliminacji zagra w Australian Open, nawet gdy stoi pod ścianą, nie zamierza odstępować od swojego tak rzadkiego na kortach stylu. 0-30 przy podaniu? Idzie do siatki i odwraca sytuację. Break point dla rywala? Posyła bombę pionowo ustawioną rakietą. Piłka na 5:2? Uderza w sam narożnik kortu. Szalone, ale prawdziwe.
Mimo ośmiu podwójnych błędów przeciw Troickiemu, podanie Kubota jest efektywne. Obaj tracili je w czwartek po pięć razy. Bliźniaczo wyglądały początki w dwu pierwszych setach: Serb przełamywał Kubota przy stanie 2:2. W pierwszej partii był powrót z nawiązką (wykorzystany setbol przy odbiorze), w drugim wcale i doszło do seta trzeciego.
W tej decydującej partii Kubot najpierw powrócił od 0-30, by zyskać przewagę przełamania w trzecim gemie. Stracił ją, gdy parę minut potem nie utrzymał podania, ale wtedy znów przełamał Serba, stojącemu niespodziewanie pod siatką biedakowi posyłając passing shota pod linię końcową. Stan 5:2 dla Polaka był konsekwencją obrony break pointów. Ponownie serwując, na wejście do półfinału, do nerwów doszła nieprawdopodobna celność uderzeń rywala. Kubot doprowadził do równowagi po czterech straconych punktach, ale piłki meczowej się nie doczekał.
Qatar ExxonMobil Open, Ad Dauha (Katar)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 1,024 mln dol.
czwartek, 7 stycznia
ćwierćfinał gry pojedynczej:
(Serbia, 5) | (Polska) | |
---|---|---|
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |