W trakcie tegorocznego Roland Garros niektóre zawodniczki narzekały na fakt, że w wieczornych sesjach - około godziny 21:00 - uwzględniane są głównie mecze mężczyzn. Niezadowolenie z tego powodu wyraziły m.in. Ons Jabeur i Jessica Pegula. Spotkania te generują bowiem największą widownię - zarówno na trybunach, jak i przed telewizorami. Głos w tej sprawie zabrała także Iga Świątek
- Myślę, że powinno być równo. Osobiście nie mam silnych uczuć na ten temat, ponieważ po prostu wykonuję swoją pracę i dostosowuję się do przydzielonego mi harmonogramu. Ale uważam, że powinno być równo, ponieważ mecze kobiet mogą być równie rozrywkowe - mówiła Polka po meczu trzeciej rundy z Jaqueline Cristian.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Partnerka Dybali skradła show. Co za kreacja!
Pojawiły się nawet zarzuty, że zdecydowana przewaga męskich meczów w sesjach wieczornych to forma dyskryminacji tenisistek. Dyrektor turnieju, Amélie Mauresmo, podkreśliła, że decyzje mają jedynie wymiar marketingowy, ponieważ mecze mężczyzn przyciągają większe zainteresowanie. Francuzkę poparł Patrick Mouratoglou, obecny trener Naomi Osaki.
- Iga Świątek nie jest supergwiazdą jak Serena Williams - przekonywał na swoim Instagramie. Dowodził, że obecna czołówka kobiecego rankingu nie cieszy się jeszcze tak dużą popularnością, jaką w przeszłości zdobyły m.in. słynna Amerykanka czy Maria Szarapowa. –Jeszcze nie mają takiego statusu, by „ciągnąć” nocne sesje – one dopiero na to pracują – dodał, mając na myśli obecne zawodniczki.
Mouratoglou w latach 2012–2022 był trenerem Sereny Williams. Współpracował również z wieloma innymi czołowymi zawodnikami i zawodniczkami, w tym m.in. ze Stefanosem Tsitsipasem, Simoną Halep czy Holgerem Rune. Od ubiegłego roku prowadzi Naomi Osakę.