26 zwycięstw z rzędu i koniec. Aryna Sabalenka zatrzymała marsz Igi Świątek po czwarty kolejny triumf w turnieju na kortach Rolanda Garrosa i przerwała jej fantastyczną serię zwycięstw w Paryżu. Liderka rankingu i Polka stworzyły świetne widowisko, jednak lepsza okazała się Białorusinka.
Zwłaszcza trzeci set był kompletną dominacją Sabalenki, która zakończyła go w 22 minutach bez straty gema! Ostatecznie wygrała 7:5, 4:6, 6:0.
Przez dwa pierwsze sety spotkanie było jednak znakomitą rozrywką dla postronnych kibiców. Właśnie tego spodziewał się John McEnroe, legenda sportu, siedmiokrotny triumfator turniejów Wielkiego Szlema, mający na koncie niesamowitą liczbę 155 zwycięskich turniejów (w singlu i w deblu).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Feta inna niż poprzednie. Nie świętował jak reszta
W rozmowie z WP SportoweFakty Amerykanin wyznał, że spodziewał się tak zaciętej walki. Ujawnił, że przed rozpoczęciem zmagań w stolicy Francji właśnie w Idze Świątek widział główną kandydatkę do ostatecznego triumfu.
- Przed turniejem, gdybyś zapytał mnie o faworytkę do zwycięstwa, prawdopodobnie wybrałbym właśnie Igę. Tyle, że ona nie lubi grać z zawodnikami tak mocno uderzającymi, jak Sabalenka - zwrócił uwagę McEnroe.
- A mecz z Sabalenką bardziej pewną siebie niż kiedykolwiek, to wielkie wyzwanie. U Polki chyba jeszcze trochę tej pewności brakuje, chyba nie jest jeszcze na takim poziomie, jak wcześniej - zauważył.
Półfinał French Open to i tak bardzo dobry wynik dla naszej tenisistki, która przecież w tym roku, pomijając United Cup, nie awansowała jeszcze do finału żadnego turnieju WTA. W swoim królestwie było blisko, trafiła jednak w końcu na najlepszą obecnie tenisistkę świata.
Jest też jednak niepokojąca informacja po porażce w Paryżu. Otóż martwi to, kiedy znów powalczy o finał turnieju Wielkiego Szlema. Już niedługo, bo jeszcze w czerwcu, rozpoczyna się Wimbledon, jednak to nigdy nie był ulubiony turniej dla Igi Świątek.
Fakty? Proszę bardzo. Do tej pory najlepszym wynikiem w karierze Polki w Londynie był ćwierćfinał w 2023 roku. Przed rokiem przegrała w III rundzie po trzysetowym pojedynku z Julią Putincewą (6:3, 1:6, 2:6). To może być zaskakujące, bo przecież w 2018 roku to właśnie tam wygrała juniorskiego Wielkiego Szlema.
Według eksperta stacji Eurosport, jeśli w tym roku Świątek myśli o sukcesie w Londynie, musi dokonać zmian w swojej grze. Wskazuje też jej największy problem.
- Iga nie jest taka pewna w szybkim poruszaniu się na kortach trawiastych, oczywiście w porównaniu do "mączki". Niestety, ale nie sądzę, żeby wiedziała, jak to robić, do tej pory nie zauważyłem, by znalazła rozwiązanie tego problemu. Ale może się mylę, może teraz mnie zaskoczy - mówi nam legendarny tenisista.
- Brakuje jej chyba komfortu, równowagi, nie czuje się najlepiej na tej nawierzchni. Myślę, że to jej największy problem na trawie. Oczywiście, wszystko jest możliwe, ale aby odnieść w tym roku sukces, musiałaby zacząć grać inaczej - przekonuje.
Półfinał French Open i świetna gra w meczach z Rybakiną czy Switoliną powinien dać naszej rodaczce dużą dawkę pewności siebie. To jednak nie wystarczy i na Wimbledonie kluczowy będzie inny styl gry.
- Na pewno taka sama gra, jak w Paryżu, nie przyniesie jej wyczekiwanego przełamania. Może rozwiązaniem było więcej grania tzw. slajsem, może częstsze akcje przy siatce. Ale to tylko moje pomysły, które rzucam z głowy. Przede wszystkim to ona sama musi mieć w sobie przekonanie do pewnych zmian i pełne zaangażowanie, żeby je wprowadzić. Jeśli nie, to styl gry z Rolanda Garrosa może nie wystarczyć - podsumowuje McEnroe.
Transmisje z Roland-Garros na antenach Eurosportu. Każdy mecz na żywo i na żądanie na platformie Max.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty