Carlos Alcaraz obronił tytuł w Rolandzie Garrosie. W niedzielę Hiszpan odrobił stratę 0-2 w setach, w czwartej partii oddalił trzy meczbole i po niesamowitym spektaklu pokonał 4:6, 6:7(4), 6:4, 7:6(3), 7:6(2) Jannika Sinnera, zdobywając tym samym piąte w karierze wielkoszlemowe trofeum.
- Wolałbym wygrać w trzech setach, nie będę kłamać - zażartował podczas konferencji prasowej. - Ale bez wątpienia był to najbardziej ekscytujący mecz, jaki rozegrałem, w którym było wszystko. Jestem dumny, jak sobie poradziłem. Pierwszy raz w karierze odrobiłem stratę 0-2 w partiach. Myślę, że nie ma lepszej okazji, by to zrobić, niż wielkoszlemowy finał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Partnerka Dybali skradła show. Co za kreacja!
Zapytany, jak odwrócił losy spotkania, odparł: - Sądzę, że wielcy mistrzowie rodzą się w sytuacjach, kiedy muszą radzić sobie z presją. Po prostu starałem się czuć komfortowo i nie bać się. Musiałem walczyć i wierzyć w siebie. Ani przez moment nie zwątpiłem. Ciągle próbowałem wszystkiego, bo mecz nie kończy się, dopóki nie zostanie rozegrany ostatni punkt.
- Byłem o jeden punkt od porażki, ale chciałem zostać jednym z tenisistów, którzy obronili meczbola w wielkoszlemowym finale. Wierzyłem w to cały czas. Skupiałem się tylko na najbliższej akcji. Myślałem: "tylko kolejny punkt, nie przestawaj wierzyć i spróbuj odwrócić losy meczu" - wyjawił.
Mecz trwał pięć godzin i 29 minut, co czyni go najdłuższym finałem w historii Rolanda Garrosa. Hiszpan nie chciał jednak ocenić, czy był to jednocześnie najlepszy pojedynek o tytuł paryskiego turnieju bądź nawet jeden z najwspanialszych w dziejach tenisa, porównywalny z legendarnymi spotkaniami Rogera Federera z Rafaelem Nadalem i Bjoerna Borga z Johnem McEnroe'em w Wimbledonie.
- Jeśli ludzie będą stawiać nasz mecz na tej samej półce, będzie to dla mnie zaszczyt, ponieważ tamte pojedynki są częścią historii tenisa. Nie wiem, czy to spotkanie jest na takim poziomie, ale jestem szczęśliwy, że mogę umieścić nasze nazwiska w historii turniejów wielkoszlemowych. A dyskusję na ten temat pozostawiam kibicom - stwierdził.
Tenisista z Murcji wyraził też nadzieję, że nie była to jego ostatnia wielka bitwa z Sinnerem. - To był mój pierwszy wielkoszlemowy finał z nim i mam nadzieję, że nie ostatni. Gdy się mierzymy, zawsze wchodzimy na najwyższy poziom. Dla kibiców nasze mecze także są ważne. A, jeśli chcesz wygrywać turnieje Wielkiego Szlema, musisz pokonywać najlepszych - podkreślił.