Daniel Michalski udział w Challengerze na kortach ziemnych w Bratysławie rozpoczął od kwalifikacji. Sklasyfikowany na 307. miejscu w rankingu ATP Polak odniósł w nich dwa zwycięstwa, w pierwszym starciu oddając rywalowi tylko jednego gema. W meczu otwarcia głównej drabinki 25-latka czekało jednak znacznie trudniejsze zadanie.
Przeciwnikiem naszego tenisisty był bowiem Henrique Rocha. Młody portugalski talent pokazał się z bardzo dobrej strony podczas Rolanda Garrosa. Udanie przebrnął kwalifikacje, a w głównej drabince wyeliminował rozstawionego z numerem 19. Czecha Jakuba Mensika. Dopiero w trzeciej rundzie zatrzymał go Kazach Alexander Bublik.
ZOBACZ WIDEO: Najpierw ucieczka ochroniarzom, a potem to. Rozczulające sceny
Mecz ten już od początku nie układał się po myśli Michalskiego, który już na otwarcie stracił podanie. 21-letni rywal po utrzymaniu podania miał dwa kolejne break pointy, jednak tym razem Polak zdołała się wybronić. Nasz zawodnik nie miał jednak żadnych szans przy serwisie rywala, który utrzymywał przewagę.
Rocha kwestię pewnego zwycięstwa rozstrzygnął w siódmym gemie, kiedy dołożył drugie przełamanie. Polak co prawda po chwili miał pierwszego break pointa, ale go nie wykorzystał. Rywal z kolei już pierwszą piłkę setową zamienił na zwycięstwo 6:2.
Michalski drugą partię rozpoczął od pewnie utrzymanego podania. Był to jednak jedyny pozytywny akcent w jego wykonaniu. Po chwili rajd po zwycięstwo rozpoczął bowiem Portugalczyk. Zakończył się on serią sześciu wygranych gemów z rzędu. Decydujące, trzecie przełamanie 21-latek zanotował w siódmym gemie, wykorzystując pierwszą piłkę meczową i triumfując 6:1.
I runda gry pojedynczej:
Henrique Rocha (Potrugalia) - Daniel Michalski (Polska, Q) 6:2, 6:2
