Dominik Hasek, znany czeski hokeista, skrytykował organizatorów wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. Powód? Umożliwienie rosyjskim sportowcom udziału w turnieju, który odbył się w dniach 19 maj - 8 czerwca 2025.
"Kilka dni temu zakończył się turniej Roland Garros w Paryżu. Niestety, jak we wszystkich turniejach organizowanych przez WTA i ATP, wzięli w nim udział rosyjscy sportowcy, którzy oficjalnie nie potępili rosyjskiej imperialistycznej wojny i nie podjęli odpowiednich działań" - napisał Hasek na platformie X.
"Ten turniej na terytorium Francji stał się zatem ogromną reklamą rosyjskiej agresywnej wojny i innych rosyjskich zbrodni, w tym ludobójstwa ukraińskich dzieci. WTA, ATP i kraj Francja są zatem odpowiedzialne za ogromną liczbę utraconych i okaleczonych istnień ludzkich w wojnie rosyjskiej na Ukrainie oraz za inne ogromne szkody tam wyrządzone. Każde zawody sportowe i każdy kraj, który pozwala na tę reklamę, musi zapłacić Ukrainie wiele miliardów euro za nią, chociaż niestety nie przywróci ona nikomu ludzkiego życia" - dodał.
Hasek, uważany przez wielu za najlepszego bramkarza w historii hokeja na lodzie, od dawna wspiera Ukrainę. W wywiadzie dla WP SportoweFakty krytykował już działaczy czy federacje, które dopuszczają Rosjan i Białorusinów do rywalizacji i zwrócił uwagę na to, by sportowcy z tych krajów publicznie potępili wojnę (więcej TUTAJ).
Przypomnijmy, że z uwagi na wojnę sportowcy z Rosji i Białorusi nie mogli wziąć udziału w wielkoszlemowym Wimbledonie. Wówczas jednak działacze WTA i ATP podjęli decyzję o nie przyznawaniu punktów do światowego rankingu. Przez to w 2023 roku tenisistki i tenisiści z tego kraju mogli przystąpić do rywalizacji w Londynie.
ZOBACZ WIDEO: "Po raz drugi zakładam koronę". Była Miss Polski powraca w wielkim stylu