Katarzyna Nowak, była polska tenisistka w latach 80. i 90. ubiegłego wieku, pozytywnie ocenia występ Iga Świątek w Rolandzie Garrosie 2025, pomimo porażki z Aryną Sabalenką (6:7, 6:4, 0:6) w półfinale turnieju Wielkiego Szlema w Paryżu.
Nowak w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" podkreśliła, że tegoroczny Roland Garros pokazał siłę Świątek i jej zdolności do walki z wewnętrznymi przeciwnościami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski piłkarz i siatkarka na urlopie. Co za widoki
Zdaniem ekspertki, o przegranym półfinale przez Polkę zdecydowała forma dnia i kibice nie powinni się martwić o kolejne starty.
Nowak dodała, że nie jest fanką tenisa prezentowanego przez Sabalenkę. - Ja za jej tenisem nie przepadam. Tego stękania nie znoszę, nie da się go już słuchać, ale jedno Białorusince trzeba oddać - jest zawodniczką niesłychanie waleczną. Nigdy nie rezygnuje, nawet gdy nie idzie. Próbuje, szuka, stara się zaczepić do ostatniego gema - oceniła dla "PS".
Najlepsi tenisiści świata wkrótce rozpoczną rywalizacją w kolejnym turnieju wielkoszlemowym - na trawiastych kortach Wimbledonu (w dniach 30 czerwca - 13 lipca).
Świątek nie będzie główną faworytką do zwycięstwa w Londynie, ale Nowak jest optymistką.
- Na trawie nie było do tej pory wielkich sukcesów, ale teraz wszystko może wyglądać inaczej. W poprzednich latach mieliśmy u Igi zwycięskie turnieje w Paryżu, wysiłek do końca, obowiązki w roli zwyciężczyni. To zabierało czas, którego potem przy regeneracji i odpoczynku brakowało przed startem w Londynie. Teraz jest go więcej, przygotowania można przeprowadzić inaczej. Kto wie, czy nieco słabszy występ w Paryżu, nie spowoduje ogromnej zmiany na plus w następnych startach - podsumowała 56-letni Nowak.
Tylko że ona nie wygrała w tym roku żadnego półfinału w żadnym turnieju, a w niektórych przeg Czytaj całość