Rewolucja w Wimbledonie. Pierwszy raz od 148 lat

Getty Images /  Robert Prange/Getty Images / Iga Świątek na kortach Wimbledonu
Getty Images / Robert Prange/Getty Images / Iga Świątek na kortach Wimbledonu

Tegoroczny Wimbledon zerwie z wieloletnią tradycją. Po raz pierwszy w historii turnieju podczas meczów nie będą pracować sędziowie liniowi.

W tym artykule dowiesz się o:

Trzeci wielkoszlemowy turniej tego sezonu rozpocznie się 30 czerwca. Po raz pierwszy w 148-letniej historii Wimbledonu zrezygnowano z usług sędziów liniowych.

W ich miejsce wprowadzono elektroniczny system wywoływania autów, który był testowany w ubiegłym roku. Działa on również na Australian Open i US Open. Ostatnim turniejem wielkoszlemowym korzystającym z usług sędziów liniowych pozostanie rozgrywany na nawierzchni ziemnej Roland Garros.

ZOBACZ WIDEO: "Po raz drugi zakładam koronę". Była Miss Polski powraca w wielkim stylu

W ostatnich sezonach podczas Wimbledonu pracowało około 300 arbitrów liniowych. Organizatorzy turnieju wyselekcjonowali z tego grona 80 osób, które będą pełniły rolę tzw. asystentów meczów.

Dwóch z nich pojawi się na każdym spotkaniu rozgrywanym w czasie Wimbledonu. Ich zadaniem będzie wspieranie sędziego głównego. Asystenci mają być też zabezpieczeniem w przypadku problemów technicznych systemu elektronicznego.

Pierwsza edycja Wimbledonu została rozegrana w 1877 roku. Jest on powszechnie uznawany za najstarszy tenisowy turniej na świecie. W tym roku całkowita pula nagród wyniesie 53,5 mln funtów (ponad 268 mln złotych). To wzrost o 7 proc. w stosunku do poprzedniego sezonu. Zwycięzcy turniejów singlowych - zarówno męskiego, jak i żeńskiego - otrzymają po 3 mln funtów (15 mln złotych).

Komentarze (2)
avatar
zgryźliwy
17.06.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kto by pomyślał - pierwszy raz. Zdaje się, że 148 lat temu, testowali system elektroniczny, ale się nie sprawdził. 
avatar
Janusz Stopa
15.06.2025
Zgłoś do moderacji
10
7
Odpowiedz
a ta świontek nic nie ugro tom razom w wimbledonie 
Zgłoś nielegalne treści