Turniej Poznań Open to jeden z najważniejszych punktów tenisowej rywalizacji w Polsce. Najwyżej rozstawionym w tych zmaganiach będzie ćwierćfinalista Wimbledonu z 2022 roku, a obecnie 122. zawodnik rankingu ATP Chilijczyk Cristian Garin. W głównej drabince zaprezentują się również m.in. Maks Kaśnikowski, Tomasz Berkieta, Daniel Michalski oraz Alan Ważny.
Walkę o miejsce w turnieju rozpoczęło w niedzielę 24 tenisistów. W tym gronie znaleźli się Jasza Szajrych, Miłosz Sroka oraz Alan Bojarski, którzy otrzymali "dzikie karty". Nasi zawodnicy trafili jednak na znacznie wyżej notowanych rywali, co znalazło odzwierciedlenie w rezultatach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski piłkarz i siatkarka na urlopie. Co za widoki
Szajrych spotkał się z Matsem Rosenkranzem. Niemiec już w pierwszym secie pokazał, że jest mocniejszym zawodnikiem. Zanotował dwa przełamania, które pozwoliły mu wygrać 6:2. Druga partia była już bardziej wyrównana i emocjonująca. Ponownie lepszy okazał się w niej rywal Polaka. Nasz zawodnik raz stracił podanie i choć później miał szanse na odrobienie straty, nie zdołał ich wykorzystać i przegrał 4:6.
Podobny przebieg miało starcie Bojarskiego z Mateusem Alvesem. Nasz zawodnik w premierowej odsłonie zdołał ugrać tylko jednego gema, dwukrotnie tracąc podania. W kolejnej partii padły łącznie trzy przełamania. O jedno więcej zanotował Brazylijczyk, który wygrał 6:4 i zameldował się w finale kwalifikacji.
Bolesną porażkę poniósł z kolei Sroka. 22-latek był totalnie bezsilny w meczu z Toby'm Kodatem. Dość stwierdzić, że na przestrzeni całego spotkania Polak ugrał tylko jednego gema. Aż sześciokrotnie dał się przełamać i ani przez moment nie zagroził rywalowi ze Stanów Zjednoczonych.
I runda kwalifikacji:
Mats Rosenkranz (Niemcy, 7) - Jasza Szajrych (Polska, WC) 6:2, 6:4
Mateus Alves (Brazylia, 2) - Alan Bojarski (Polska, WC) 6:1, 6:4
Toby Kodat (USA, 10) - Miłosz Sroka (Polska, WC) 6:0, 6:1