Magdalena Fręch nie miała szczęścia w losowaniu drabinki turnieju WTA 500 w Berlinie. W I rundzie trafiła na 18-letnią Mirrę Andriejewą, wschodzącą gwiazdę światowego tenisa. Polka jednak wykorzystała słabszą dyspozycję rywalki i sensacyjnie wygrała 2:6, 7:5, 6:0.
Dla Fręch to wielki i niespodziewany sukces. Pokonując aktualnie siódmą w rankingu WTA Andriejewą, 27-latka z Łodzi odniosła największe zwycięstwo w karierze.
ZOBACZ WIDEO: "Po raz drugi zakładam koronę". Była Miss Polski powraca w wielkim stylu
Zarazem łodzianka wywalczyła drugą w historii swoich zawodowych występów wygraną nad tenisistką notowaną w czołowej "dziesiątce" klasyfikacji singlistek. W październiku ubiegłego roku w Wuhanie okazała się lepsza od Emmy Navarro, wówczas ósmej zawodniczki świata.
Co ciekawe, Fręch dokonała czegoś, co jeszcze nie udało się Idze Świątek. Nasza najlepsza tenisistka jeszcze nigdy na trawie nie pokonała rywalki z Top 10. Jej największe zwycięstwo na tej nawierzchni to pokonanie w Wimbledonie 2023 ówczesnej 14. zawodniczki rankingu, Belindy Bencić.
W II rundzie turnieju w Berlinie Fręch będzie czekać pojedynek z mniej prestiżową i niżej notowaną przeciwniczką niż Andriejewa. Zagra z Amandą Anisimovą (WTA 13) bądź Bianką Andreescu (WTA 148).