W pierwszej rundzie poznańskiego Challengera trafiło na siebie dwóch Polaków. Pozostać w drabince mógł tylko jeden z nich. 301. w rankingu ATP - Daniel Michalski zagrał z młodszym i niżej notowanym Tomaszem Berkietą. Ten drugi wystartował w stolicy Wielkopolski, bez konieczności gry w kwalifikacjach, dzięki "dzikiej karcie".
Pierwsza partia potrwała sporo, ponieważ 53 minuty. Po nich zwycięstwem 6:4 cieszył się Michalski. Decydowało przede wszystkim przełamanie w gemie na 4:3. Jeszcze w ostatnim gemie Tomasz Berkieta ruszył do ataku, żeby przedłużyć partię, ale nie wykorzystał dwóch szans na przełamanie. Daniel Michalski wyszedł z opresji i niebawem wykorzystał pierwszą piłkę setową.
W drugim secie zupełnie inna historia, ponieważ Tomasz Berkieta wcześnie odebrał podanie Danielowi Michalskiemu. Nastolatek wyszedł na prowadzenie 3:0, więc miał za sobą wymarzony początek partii. Prowadził nawet 5:2 i w tym momencie rozpoczął się pościg przeciwnika. Daniel Michalski wrócił z dalekiej podróży, wyrównał na 5:5 i końcowo odniósł zwycięstwo 7:6. Tie-break zakończył się rezultatem 7-2.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Po dokładnie dwóch godzinach meczu z awansu cieszył się Daniel Michalski i to on pozostaje w drabince. Lepszy tenisista zagra w drugiej rundzie z Jurijem Rodionovem. Austriak jest rozstawiony w Challengerze z numerem siódmym.
I runda gry pojedynczej:
Daniel Michalski (Polska, Alt) - Tomasz Berkieta (Polska, WC) 6:4, 7:6 (2)