Aryna Sabalenka pewnie wygrała pierwszą partię 6:2. Organizatorzy turnieju zdecydowali się przerwać spotkanie przed rozpoczęciem drugiego seta. Ich przedstawiciel zakomunikował, że jest to spowodowane zapadającą ciemnością i brakiem oświetlenia na korcie.
Wcześniej uwagi do stanu nawierzchni zgłaszała Rebeka Masarova. Szwajcarka uskarżała się, że trawa na jednej stronie kortu stała się śliska z powodu spadającej temperatury.
ZOBACZ WIDEO: Aż pot spływał mu po plecach. Dla niego wakacje nie istnieją
Liderka rankingu WTA nie mogła pogodzić się z decyzją. W mediach społecznościowych Tennis Channel pojawiło się jej nagranie przedstawiające jej dyskusję przy siatce z mężczyzną, który ogłosił przerwanie meczu. Białorusinka w pewnym momencie zaśmiała się nerwowo. Miała też wyraźne pretensje do rywalki.
- Przerywacie mecz, bo powiedziała, że ta strona jest śliska - rzuciła, pokazując palcem na stojącą tuż obok Masarovą. Sabalenka była zdania, że warunki na korcie umożliwiają kontynuowanie meczu. - Przecież właśnie zagrałam dwa gemy po tej stronie! - krzyczała.
Masarova szybko ruszyła w stronę swojego boksu. Białorusinka jeszcze przez chwilę kontynuowała dyskusję z przedstawicielem organizatorów turnieju. Na koniec uśmiechnęła się drwiąco i ironicznie uniosła kciuk w kierunku mężczyzny. Całą sytuację widać na udostępnionym poniżej nagraniu.
Dodajmy, że mecz ma zostać wznowiony w czwartek. W praktyce oznacza to, że jego wygrana będzie mniej czasu na wypoczynek przed spotkaniem kolejnej rundy. W niej zmierzy się z lepszą z pary Katerina Siniakova - Jelena Rybakina, które wejdą na kort tego samego dnia.