Magdalena Fręch sprawiła niespodziankę w pierwszej rundzie turnieju w Berlinie. Choć nie sprzyjało jej losowanie drabinki, to poradziła sobie w meczu z Mirrą Andriejewą, która była rozstawiona z numerem szóstym. Magdalena Fręch odniosła dopiero drugie w karierze zwycięstwo z przeciwniczką notowaną w najlepszej "10" rankingu WTA.
W czwartek zawodniczka z Polski mogła nareszcie odnieść zwycięstwa w dwóch meczach w jednym turnieju. Ponownie nie była faworytką, ponieważ jej przeciwniczką była Amanda Anisimova notowana na 13. miejscu w światowym rankingu.
Amerykanka okazała się mocniejsza w trzysetowym meczu, choć Magdalena Fręch stała przed dużą szansą na odniesienie zwycięstwa. Polka prowadziła 3:0, a i mogła wyżej w decydującej partii, jednak to Amanda Anisimova odwróciła wynik na 6:3.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Za awans do drugiej rundy w Berlinie tenisistka z Polski dostanie 13 651 euro. To w przeliczeniu ponad 53 tysiące złotych. Z kolei Amanda Anisimova pozostaje kandydatką do zdobycia nagrody głównej, która wynosi 142 610 euro. Na razie Amerykanka zarobiła 24 950 euro za awans do ćwierćfinału.