Magdalena Fręch powróciła na kort trawiasty w Berlinie po dniu odpoczynku. W pierwszej rundzie sprawiła niespodziankę i wyeliminowała rozstawioną z numerem szóstym Mirrę Andriejewą. Po pokonaniu Rosjanki tenisistka z Polski mogła liczyć na przerwanie serii turniejów, w których nie potrafiła wygrać więcej niż jednego meczu.
W drugiej rundzie przeciwniczką Magdaleny Fręch była Amanda Anisimova. Długo zanosiło się na powtórzenie scenariusza z meczu przeciwko Mirrze Andriejewej. I tym razem Polka mogła odwrócić wynik po porażce w pierwszym secie.
W drugim secie Magdalena Fręch była mocniejsza 6:4, a w trzecim objęła prowadzenie 3:0 z dwoma przełamaniami. Z ponownego odebrania serwisu przeciwniczce cieszyła się po kapitalnej akcji. I tylko szkoda, że był to jednocześnie ostatni, wygrany gem przez Polkę w meczu.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Inicjatywa w spektakularnej wymianie zmieniała się. Fręch groźnie returnowała, ale następnie znalazła się w głębokiej obronie. Poradziła sobie, dzięki kilku spektakularnym interwencjom, a ostatecznie zapunktowała pięknym lobem za kołnierz Amerykanki. Kibice wstali z miejsc, bo i było co oklaskiwać.
Zobacz efektowną akcję w meczu Magdaleny Fręch: