Niegdyś Hiszpanie mawiali, że "trawa jest dobra tylko dla krów". Współcześnie potrafią na niej świetnie grać, co udowodnili w czwartek Carlos Alcaraz i Jaume Munar. W meczu II rundy turnieju ATP w Londynie tenisiści z Półwyspu Iberyjskiego zafundowali kibicom znakomite widowisko. Ostatecznie, po trzech godzinach i 23 minutach, Alcaraz zwyciężył 6:4, 6:7(7), 7:5.
Najwyżej rozstawiony Alcaraz był zdecydowanym faworytem, ale poza pewnie wygraną pierwszą partią, miał bardzo trudno. W drugiej odsłonie 22-latek z Murcji obronił aż sześć setboli i doprowadził do tie breaka, w którym jednak nie wykorzystał dwóch piłek meczowych i przegrał całą rozgrywkę 7-9.
ZOBACZ WIDEO: "Po raz drugi zakładam koronę". Była Miss Polski powraca w wielkim stylu
Gdy w trzecim secie Munar zdobył cztery gemy z rzędu i objął prowadzenie 4:2, zapachniało wielką sensacją. Jednak Alcaraz wyszedł z dużej presji i w końcówce przejął inicjatywę. Pięciokrotny mistrz wielkoszlemowy odrobił stratę i doprowadził do remisu 4:4, a przy stanie 6:5 zadał decydujący cios i ponownie przełamał rodaka.
"Trzy godziny i 30 minut? Czy my graliśmy na mączce?" - napisał po meczu na kamerze tenisista z Murcji, który w czwartek zaserwował dziewięć asów, posłał 49 zagrań kończących i wykorzystał cztery z siedmiu break pointów.
W ćwierćfinale Alcaraz zmierzy się z Arthurem Rinderknechem, z którym ma bilans 2-0, w tym pokonał go w drodze po tytuł na kortach Queen's Clubu przed dwoma laty. Francuz, "szczęśliwy przegrany" z kwalifikacji w meczu rozgrywanym na bocznym korcie bez straty seta i serwisu uporał się z Reillym Opelką.
HSBC Championships, Londyn (Wielka Brytania)
ATP 500, kort trawiasty, pula nagród 2,522 mln euro
czwartek, 19 czerwca
II runda gry pojedynczej:
Carlos Alcaraz (Hiszpania, 1) - Jaume Munar (Hiszpania) 6:4, 6:7(7), 7:5
Arthur Rinderknech (Francja) - Reilly Opelka (USA, PR) 7:5, 7:6(3)