Pierwszy turniej na kortach trawiastych okazał się nieudany dla Magdy Linette. Jednak już w drugim nasza tenisistka radzi sobie zdecydowanie lepiej niż wcześniej. Wystarczy powiedzieć, że wygrała już trzy mecze.
W piątek (20 czerwca) Polka zameldowała się w półfinale imprezy rangi WTA 250 w Nottingham. Po tym, jak ograła Filipinkę Alexandrę Ealę i reprezentantkę Wielkiej Brytanii Minggu Xu, odprawiła również rozstawioną z "dwójką" Dunkę Clarę Tauson.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za precyzja Sabalenki! Spójrz tylko, co zrobiła
Mecz zakończył się w dwóch setach - 6:2, 7:5. Wynik ten robi wrażenie z uwagi na to, że w drugiej partii Linette wróciła ze stanu 2:5. - Cieszę się, że się odnalazłam. Dziękuję wam wszystkim za przybycie. Nie utrzymywałam koncentracji, musiałam radzić sobie z nerwami. Mój trener również musiał na to zareagować, dał mi kilka wskazówek - wyznała Polka w pomeczowym wywiadzie.
- Miałam nieco szczęścia, cieszę się, że sobie to wyserwowałam, zwłaszcza przy stanie 5:4. Zawsze chętnie tu wracam, dziękuję za wsparcie - dodała na koniec.
Kolejną przeciwniczką naszej tenisistki została Dajana Jastremska. Linette zmierzy się z Ukrainką już w sobotę, 21 czerwca. Początek spotkania o godzinie 12:00, a transmisja telewizyjna na Canal+ Sport 2, natomiast w internecie na Canal+ Online. Relacja tekstowa dostępna na portalu WP SportoweFakty.