W tym tygodniu Maks Kaśnikowski (ATP 318) powrócił do gry po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją ręki. Warszawianin nie był jeszcze w idealnej formie. W meczu I rundy Enea Poznań Open 2025 pokonał go Austriak Filip Misolić. Tym samym Polak stracił szansę na obronę tytułu i rankingowych punktów.
Kaśnikowski szybko wyruszył na kolejny turniej. Udał się do Mediolanu, gdzie został najwyżej rozstawiony w eliminacjach do zawodów rangi ATP Challenger Tour. Polak już w niedzielę zmierzył się z Tomem Gentzschem (ATP 407). Niemiec wygrał to spotkanie 3:6, 6:2, 6:2.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za precyzja Sabalenki! Spójrz tylko, co zrobiła
Jeszcze w pierwszym secie 21-letni warszawianin prezentował się dobrze. Postarał się o dwa przełamania i pewnie zamknął tę część spotkania. Potem jednak słabo wszedł w drugą partię i Gentzsch złapał wiatr w żagle. Reprezentant naszych zachodnich sąsiadów już ani razu nie stracił serwisu i wygrał ostatecznie w trzech setach.
Zwycięski Gentzsch zameldował się w finałowej fazie eliminacji do turnieju Aspria Tennis Cup. Już w poniedziałek jego przeciwnikiem na mediolańskiej mączce w meczu o główną drabinkę będzie Włoch Giovanni Fonio (ATP 376).
Przed Kaśnikowskim trudny czas poszukiwania lepszej formy. W poniedziałek Polak wypadnie z Top 400 rankingu ATP, bo zostaną mu odpisane punkty za ubiegłoroczny triumf w Poznaniu.
Aspria Tennis Cup, Mediolan (Włochy)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 91,2 tys. euro
niedziela, 22 czerwca
I runda eliminacji gry pojedynczej:
Tom Gentzsch (Niemcy, Alt) - Maks Kaśnikowski (Polska, 1) 3:6, 6:2, 6:2