Nie jest tajemnicą, że nawierzchnia trawiasta nie należy do ulubionych dla Igi Świątek. Wszak w ostatniej edycji Wimbledonu Polka odpadła już w trzeciej rundzie. Teraz Świątek rozpoczyna zmagania na kortach trawiastych od turnieju WTA 500 w Bad Homburgu.
Świątek ma wolny los w pierwszej rundzie, a jej rywalką w kolejnym etapie turnieju będzie Wiktoria Azarenka. To element przygotowań do Wimbledonu, ale niewiadomą było, co Polka będzie robić po tym wielkoszlemowym turnieju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za precyzja Sabalenki! Spójrz tylko, co zrobiła
Głośno było o przerwie w startach, ale wiele wskazuje na to, że Świątek będzie rywalizować w kolejnych turniejach.
Po zakończeniu Wimbledonu Świątek planuje występy na kortach twardych. Daria Sulgostowska, PR menedżerka tenisistki, przekazała, że Iga wystartuje w Montrealu, Cincinnati oraz US Open. Turniej w Montrealu odbędzie się od 27 lipca do 7 sierpnia, a w Cincinnati od 7 do 18 sierpnia.
Świątek nie weźmie za to udziału w turniejach WTA 250 i 500 przed Montrealem, co oznacza, że nie zagra w Jassy, Hamburgu, Waszyngtonie ani Pradze. Obecnie skupia się na dobrym wyniku w Bad Homburgu, gdzie w 2023 r. dotarła do półfinału, ale musiała oddać mecz z powodu problemów zdrowotnych.
W rozmowie z Dominikiem Senkowskim ze Sport.pl, Świątek podkreśliła, że nie planuje dłuższej przerwy od gry. - Nie czuję potrzeby. Wiem, jak ciężki jest powrót do rozgrywek, nawet po miesięcznej przerwie - powiedziała tenisistka.