Podczas starcia drugiej rundy turnieju WTA 500 w Bad Homburgu doszło do dwóch kontrowersyjnych werdyktów na niekorzyść Jasmine Paolini. Oba wzbudziły ogromne emocje nie tylko na korcie, ale również wśród komentatorów sportowych.
Pierwsza sytuacja miała miejsce przy wyniku 4:2 dla Włoszki. Po zagraniu Fernandez sędzia liniowy wywołał aut, jednak późniejsze powtórki wykazały, że piłka wylądowała w korcie. Paolini domagała się powtórki akcji, argumentując, że była w stanie dobiec do piłki. Mimo protestów arbiter nie zmienił decyzji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za precyzja Sabalenki! Spójrz tylko, co zrobiła
Druga kontrowersja zdarzyła się przy stanie 4:4. Jak relacjonował profil "Z kortu - informacje tenisowe", Włoszka zdążyła odegrać piłkę przed sygnałem autu.
"Jasmine najpierw odgrywa, a dopiero później następuje odgłos ze strony sędziego" - zaznaczył autor wpisu, wskazując na możliwy błąd arbitra.
Emocje sięgnęły zenitu, gdy Paolini rozpoczęła ostrą wymianę zdań z sędzią. W studiu Canal+ decyzje sędziego określono jako "absurdalne".
Interweniowała nawet supervisor WTA, ale mimo wszystko nie doszło do korekty punktów, co dodatkowo rozdrażniło zawodniczkę.
Podczas całej tej sytuacji Leylah Fernandez pozostała bierna, odbijając piłkę tyłem do zdarzeń.
Mimo napięcia na korcie, Jasmine Paolini zdołała wygrać pierwszego seta po tie-breaku. W drugim również kluczowy był tie-break, w którym górą była Włoszka i tym samym awansowała do ćwierćfinału.