To dwudziesty tytuł w karierze 28-letniego Dawidienki, który w półfinale pokonał pewnie Rogera Federera. Przeciw Nadalowi obronił dwie piłki meczowe. Znów zaprezentował niesamowitą dyspozycję biegową, refleks i paletę zagrań. Tak jak w listopadzie w Londynie, gdzie triumfował w Masters.
Został drugim w historii (po Federerze) zawodnikiem, który pobił Nadala w co najmniej trzech finałach. W ogóle decydujących o tytule meczów popularny Kolia nie zwykł przegrywać: zdarza mu się to średnio w co piątym podejściu. Został 38. tenisistą w Erze Open, który ma na koncie co najmniej 20 trofeów w cyklu. Ale brak mu tego najcenniejszego, wielkoszlemowego.
Pokazując na kortach w Dausze czy pod koniec poprzedniego sezonu w Londynie, że znów przynależy do światowej czołówki (był trzeci w rankingu przed czterema laty), postawił się automatycznie w roli jednego z tych, którzy mogą zagrozić w Australian Open faworytom. A ci są to byli i obecny mistrz: Federer, Novak Đoković i Nadal.
23-letni Nadal zdobył 37 tytułów, ale ostatni w maju ubiegłego roku. W finale w Dausze popełnił błędy przy dwóch meczbolach, jakie wypracował sobie w tie breaku drugiego seta. Zanotował 52 wygrywające uderzenia, ale popełnił niemal tyle samo niewymuszonych pomyłek. Został przełamany przy 4:5 w decydującym secie.
Statystyka Dawidienki (37 piłki kończące, 28 błędów niewymuszonych) nie może oddać dramaturgii spotkania na korcie centralnym kompleksu Khalifa. Po ogołoceniu się do zera w otwierającym secie Rosjanin zyskał przewagę przełamania na 3:2 w drugiej partii. Nadal odrobił stratę i doprowadził do tie breaka, gdzie znów Nikołaj rozpuścił korzystny stan, 4-1.
Qatar ExxonMobil Open, Ad Dauha (Katar)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 1,024 mln dol.
sobota, 9 stycznia
finał gry pojedynczej:
Nikołaj Dawidienko (Rosja, 3) - Rafael Nadal (Hiszpania, 2) 0:6, 7:6(8), 6:4
