Tegoroczny Wimbledon padł łupem zawodników, którzy w ostatnich miesiącach mieli za sobą dopingowe wpadki. Mowa o Idze Świątek i Janniku Sinnerze. Trzeba jednak dodać, że oboje zostali oczyszczeni z zarzutów.
To jednak nie jest akceptowane przez wszystkich w tenisowym środowisku. Nick Kyrgios skrytykował Igę Świątek i Jannika Sinnera za ich triumfy na Wimbledonie, które nastąpiły po odbyciu kar za doping.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ewa Swoboda zaskoczyła. Tylko spójrz na te kreacje!
Kyrgios, znany z otwartego wyrażania opinii, stwierdził: - Decyzja została podjęta, ale nie jest to dobry wizerunek dla sportu, że Świątek i Sinner grają w finale po zawieszeniach. To nie jest dobry obraz dla tenisa - powiedział w rozmowie z "The Mirror".
Przypomnijmy, że Sinner został oczyszczony z zarzutów po dwóch pozytywnych testach na obecność clostebolu, sterydu zakazanego w sporcie. Tłumaczył, że wynik był efektem przypadkowego zanieczyszczenia przez jego fizjoterapeutę. Świątek natomiast odbyła miesięczne zawieszenie za stosowanie trimetazydyny, co tłumaczyła zanieczyszczonym melatoniną.
Sinner przyznał, że nie spotkał się z negatywnymi reakcjami po powrocie do gry. - Myślę, że ludzie już trochę zapomnieli o tym, co się stało. Widzieli, że jestem czystym zawodnikiem i nigdy nie miałem złych intencji - mówił.
Z kolei Kyrgios dodał na platformie X wpis, że niezależnie od tego, czy doping był przypadkowy, czy nie, zawodnik powinien być zawieszony na dwa lata. - To absurdalne... testy wykazały obecność zakazanej substancji, więc powinno być dwuletnie zawieszenie - napisał. Udostępnił on też wpis, w którym napisano: "Gratulacje dla clostebolu i trimetazydyny".
Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale kobiet, a Sinner zwyciężył Carlosa Alcaraza w finale mężczyzn.
szczególnie uwziął się na Igę Świątek, nie wiadomo dlaczego? Ktoś mu za to płaci, czy po Czytaj całość