Obecnie trwa turniej rangi ATP 1000 w Cincinnati. Problemy zdrowotne sprawiły, że w tym sezonie nie rywalizuje w nim Hubert Hurkacz, który wciąż wraca do pełni sił po tym, jak na koniec czerwca przeszedł operację kolana.
"W ostatnich tygodniach zmagałem się z problemami z kolanem - bólem, zbieraniem się płynu i innymi dolegliwościami, które mocno utrudniały mi treningi i rywalizację. Po dokładnym przeanalizowaniu różnych możliwości zdecydowaliśmy, że artroskopia, którą przeszedłem w miniony poniedziałek, będzie najlepszym rozwiązaniem" - przekazał Polak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Janusz to styl życia". Jurkowski i Szpilka zrobili show
Nasz tenisista dodał również, że podczas zabiegu usunięto przerośniętą błonę maziową. Od razu również wypowiedział się na temat powrotu do rywalizacji.
"Wrócę na kort dopiero wtedy, gdy będę w 110 proc. gotowy, żeby znów rywalizować" - podkreślił wrocławianin.
Wciąż nieobecny
Od operacji kolana minęło półtora miesiąca, a Hurkacz nadal nie powrócił do rywalizacji. Wiadomo również, iż na jego kolejny występ nie można liczyć w sierpniu, ponieważ wycofał się z turniejów, w tym m.in. z wielkoszlemowego US Open.
Przez to, że nasz tenisista nie rozgrywa spotkań, jego sytuacja w światowym rankingu ATP jest coraz trudniejsza. Na ten moment w zestawieniu "na żywo" spadł na odległe 68. miejsce z uwagi na stratę 400 punktów za zeszłoroczny występ w Cincinnati.
Tym samym obecnie Polak ma na swoim koncie raptem 875 "oczek". A mowa o zawodniku, który swego czasu plasował się w najlepszej dziesiątce rankingu.
Hurkacz najlepszym Polakiem. Zaraz może się to zmienić
Tymczasem za chwilę wrocławianin po raz pierwszy od wielu lat może stracić miano najlepszego tenisisty z naszego kraju. W rankingu "na żywo" 77. miejsce zajmuje bowiem Kamil Majchrzak i traci do rodaka raptem 81 punktów.
Wobec tego tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego ma idealną okazję na to, by stać się pierwszą rakietą naszego kraju. Zwłaszcza, że już wkrótce czeka go m.in. rywalizacja w wielkoszlemowym US Open.
Co dalej?
To pytanie, które można postawić sobie przy nazwisku Hurkacza. Na ten moment nie pojawiła się bowiem żadna nadzieja na to, że wrocławianin zanotuje jeszcze powrót na kort w obecnym sezonie.
Z jednej strony plusem jest to, że Polak będzie rywalizował dopiero w przypadku, gdy nie będzie mógł narzekać na problemy ze zdrowiem. Z drugiej jego pozycja w rankingu mocno na tym ucierpi, bo już teraz nie jest kolorowo.
Może bowiem dojść do sytuacji, iż taki tenisista jak Hurkacz będzie przebijał się przez kwalifikacje czy rywalizował w Challengerach. Wszystko po to, by wrócić na swoje miejsce, czyli do światowej czołówki.
Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty