Trzy tygodnie po druzgocącej porażce w turnieju w Cincinnati (0:6, 2:6) Felix Auger-Aliassime ponownie zmierzył się z Jannikiem Sinnerem. W piątkową noc, w półfinale US Open 2025, Kanadyjczyk zdecydowanie wyżej zawiesił poprzeczkę, ale znów musiał uznać wyższość Włocha, tym razem 1:6, 6:3, 3:6, 4:6.
- W Cincinnati zagraliśmy pierwszy raz od kilku lat i byłem zaskoczony szybkością jego uderzeń. Teraz wiedziałem, czego się spodziewać. Znów miał świetny początek, ale mimo to miałem przekonanie, że wraz z trwaniem meczu mój poziom wzrośnie i będę w stanie z nim konkurować - mówił podczas konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Pod siatką: Tak Stysiak zareagowała na zmianę. "Kopałam w ławkę"
Mimo porażki, Kanadyjczyk pozytywnie ocenił swój udział w nowojorskim turnieju. - Jest wiele rzeczy, z których jestem zadowolony. Poza sprawami dotyczącymi tenisa, jak serwis, forhend, bekhend, miałem odpowiednią mentalność. Czułem przekonanie, że mam wszystko, by wygrywać tego typu pojedynki. A takie mecze dają satysfakcję - podkreślił.
Dla Augera-Aliassime'a był to pierwszy wielkoszlemowy półfinał od czterech lat. Nie chciał jednak spekulować, czy stać go, by w przyszłości regularnie dochodzić do tak zaawansowanych etapów imprez najwyższej rangi.
- Nie chcę snuć przewidywań. Ale, jeśli chodzi o moją grę, to byłem w stanie rywalizować z Jannikiem. Chwilami szliśmy łeb w łeb, chwilami dominowałem. Czuję się ambitny, ale to przyszłość pokaże, jak jestem blisko takiego poziomu.
Teraz uwagę 25-latka z Montrealu pochłoną przygotowania do ślubu z Niną Ghaibi. Zapytany, czy już przymierzał garnitur, odparł: - Nie, przecież byłem na korcie. Zajmę się tym od soboty.