Iga Świątek zadebiutuje w nowym miejscu. "Nie ma tam nic skomplikowanego"

Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek, w kółeczku Paula Kania-Choduń
Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek, w kółeczku Paula Kania-Choduń

Igę Świątek czeka debiut w turnieju rangi WTA 1000 w Wuhan. Była tenisistka, a obecnie komentatorka i ekspertka Paula Kania-Choduń opowiedziała nam, jak wygląda przygotowanie do imprezy w miejscu, gdzie jeszcze się nie rywalizowało.

Iga Świątek dobrze rozpoczęła tegoroczne zmagania w Azji. W końcu na start okazała się najlepsza w turnieju rangi WTA 500 w Seulu, jednak należy podkreślić, iż nie rywalizowały tam czołowe tenisistki.

Zaskakujący występ Świątek. Przegrała seta do zera

W imprezie rangi WTA 1000 w Pekinie nasza tenisistka poradziła sobie zdecydowanie gorzej. Po tym, jak wygrała mecze drugiej i trzeciej rundy, w czwartej lepsza od niej okazała się być Emma Navarro. Amerykanka niespodziewanie zwyciężyła 6:4, 4:6, 6:0.

ZOBACZ WIDEO: Kulisy słynnego w Polsce viralu. "Nie byłam w stanie wyjść z toalety w TVP"

Spotkanie było transmitowane na antenie Canal+ Sport i komentowali je Paula Kania-Choduń i Bartosz Ignacik. Była zawodniczka w rozmowie z WP SportoweFakty nie kryła zaskoczenia tym, co stało się w decydującym secie.

- Myślę, że nikt nie spodziewał się takiego wyniku, bo zazwyczaj to Iga rozdaje bajgle. Nie wiem do końca, dlaczego tak potoczył się ten trzeci set, bo po wygraniu drugiej partii wyglądało to naprawdę bardzo dobrze i miałam wrażenie, że Iga już poniekąd złapała dobry rytm meczowy - powiedziała Kania-Choduń.

Kania-Choduń zwróciła też uwagę na to, co prezentowała Navarro. W głównej mierze pochwaliła Amerykankę za jej returny, zwłaszcza po drugim serwisie. - Mieliśmy takie wrażenie z Bartkiem, że miała odpowiedź na każde zagranie Igi, na każdy jej serwis. Wyglądała, jakby miała informację, gdzie zaserwuje Iga jeszcze przed jej serwisem - podkreśliła.

Była tenisistka nie zgodziła się również z tym, jakoby to Świątek sama przegrała sobie ten mecz. Takie głosy pojawiły się wśród społeczności z uwagi na to, iż nasza tenisistka popełniła aż 70 niewymuszonych błędów.

Zmęczenie powodem porażki? "Dopada to też innych"

Wielkimi krokami zbliżamy się już do zakończenia sezonu. Na początku listopada najlepsze tenisistki 2025 roku zmierzą się w turnieju WTA Finals, a później udadzą się na tenisową przerwę.

Sporo zawodniczek, w tym Świątek, odczuwa już trudy sezonu. Jednak zdaniem naszej rozmówczyni nie był to element, który zadecydował o ostatecznej porażce w rywalizacji z Navarro.

- Ten sezon jest długi, może być bardzo duże zmęczenie, natomiast dopada to też innych, którzy również dobrze grali na przestrzeni całego sezonu. To jest taki dobry moment dla tych niżej w rankingu i może być trudnością dla tych, którzy są wyżej, bo motywacja trochę może spaść - stwierdziła Kania-Choduń.

Warto dodać, że w ostatnim czasie ponownie pojawiło się sporo negatywnych opinii dotyczących kalendarza WTA. Nasza rozmówczyni jest zdania, że na ten moment nie ma pola do zmian i trzeba zaakceptować to, jak wygląda sezon.

Świątek udała się w nieznane

Turniej rangi WTA 1000 w Wuhan jest przedostatnim w tym sezonie, w którym wystąpi Świątek. Będzie on o tyle wyjątkowy, że do tej pory Polka nie miała okazji rywalizować we wspomnianym mieście.

- Turnieje są organizowane zawsze jak nie w ten sam sposób, to bardzo podobnie. Jedyne, co w życiu pewne, to zmiany, więc dostosowanie się do turniejów jest czymś normalnym w tenisie. Oczywiście wiadomo, że lepiej jest pojechać w miejsce, które się zna - przyznała Kania-Choduń, a potem opowiedziała, jak wygląda przygotowanie do takiej rywalizacji.

- Jedziesz wcześniej na taki turniej, robisz rozeznanie, co gdzie jest, jak to wygląda, jakie dystanse musisz pokonać, ponieważ to też czasami bywa zgubne. Nie wiesz, czy na kort nr 15 musisz iść dwie minuty, czy na przykład ponad 10. Takie rzeczy ogarnia się przed meczem, nie ma tam nic skomplikowanego, jeżeli chodzi o infrastrukturę - zdradziła była tenisistka, a obecnie komentatorka i ekspertka.

- Kwestia dosłownie jednego dnia, żeby poznać obiekt, przyzwyczaić się do nawierzchni, aczkolwiek to jest coś, co jest zmienne na każdym turnieju. Niby są one podobne, ale zawsze się trochę różnią. Nie sądzę jednak, żeby to był jakikolwiek problem dla zawodniczki z takim doświadczeniem - dodała na koniec.

Pierwszy mecz Świątek w Wuhan odbędzie się najprawdopodobniej we wtorek, 7 października. Polka, która rozpocznie zmagania od drugiej rundy, zmierzy się z Czeszką Marie Bouzkovą i będzie zdecydowaną faworytką. Początek rywalizacji o godzinie 13:00 naszego czasu, a relacja tekstowa na portalu WP SportoweFakty.

Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (12)
avatar
tad49
7.10.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pierwszy własny gem serwisowy wygrany przez Igę do zera! 
avatar
tad49
7.10.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Czemu tak dużo błędów Igi po pierwszym serwisie ?! 
avatar
tad49
7.10.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dużo punktów traci Iga przy celnym pierwszym serwisie ! 
avatar
tad49
7.10.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dlaczego Iga słabiej gra własne gemy serwisowe. ?! 
avatar
tad49
7.10.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Iga nie chciała wygrać 6:0 ,czy nie chce wygrać 6:1 ?! 
Zgłoś nielegalne treści