Na sobotę (11 października) zaplanowano półfinałowe spotkania Wuhan Open. Jako pierwsze na kort wyszły Coco Gauff i Jasmine Paolini. Po dwusetowym starciu lepsza okazała się Amerykanka, która pokonała starszą rywalkę (6:4, 6:3).
Tuż po nich do rywalizacji przystąpiły Jessica Pegula i Aryna Sabalenka. Faworytką w tym meczu była Białorusinka, która do tej pory jeszcze ani razu nie zaznała porażki w Wuhan (wygrała 20 spotkań z rzędu). W sobotę licznik ten został zatrzymany.
ZOBACZ WIDEO: Niesamowite, czego słuchała przed igrzyskami w Atenach. Potem zmieniła wybór
Choć w pierwszym secie Sabalenka była bezlitosna (6:2), to jednak później Pegula podjęła rękawice. Efekt? Wygrana Amerykanki (6:4) i doprowadzenie do trzeciej partii. W niej od początku lepiej spisywała się liderka światowego rankingu.
W pewnym momencie Białorusinka była bliska zamknięcia meczu (5:2). Jednak Pegula odwróciła losy rywalizacji i o wszystkim decydował tie-break. Finałowa potyczka ułożyła się po myśli Amerykanki, która wygrała (7:2) i dzięki temu całe spotkanie.
To niewątpliwie bolesna porażka dla Sabalenki, która tym samym nie obroni tytułu sprzed roku. Mimo niezadawalającego wyniku liderka rankingu zachowała klasę i po ostatniej piłce pogratulowała rywalce zwycięstwa.
Obie tenisistki przytuliły się przy siatce i zamieniły kilka zdań. Na twarzy Sabalenki pojawił się nawet uśmiech (nagranie wideo z tego momentu możesz zobaczyć na końcu artykułu).
Takie zachowanie nie zawsze jest spotykane. Wystarczy wspomnieć potyczkę Igi Świątek z Danielle Collins na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, kiedy to tuż po poddaniu meczu Amerykanka zarzuciła Polce... bycie fałszywą.