Ostatnie turnieje w Azji nie były udane dla Igi Świątek. Polka odpadła szybko zarówno w turniejach WTA 1000 w Pekinie, jak i w Wuhan. Trzeba jednak przyznać, że wcześniej odniosła triumf w zawodach WTA 500 w Seulu. Sytuację naszej najlepszej tenisistki analizował Dawid Celt, kapitan kobiecej reprezentacji Polski, a prywatnie mąż Agnieszki Radwańskiej.
- Zgasł w niej ten ogień, ta energia, która się pojawiła w Idze od tegorocznego Rolanda Garrosa. Mam wrażenie, że w końcówce tych turniejów w Azji zgasła. Tego prądu już nie było i dlatego takie problemy pojawiły się u Igi - powiedział Celt w podcaście "Break Point".
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wspomina potworny wypadek. "Nie jestem już tym samym człowiekiem"
Ostatnia porażka z Jasmine Paolini była szczególnie dotkliwa. - W meczu z Paolini widać było, kto gdzie jest w danym momencie. Paolini nagrzana, walcząca o Mastersa, weszła na Igę bardzo ostro (...). Zakręciła Igą strasznie. A u Igi było widać to, że miała nawet problem wejść na obroty, trochę się zmęczyć, złapać temperatury. Jej głowa miała już dość tego grania - podsumował Celt.
Ekspert dostrzega powód tych trudności w przeciążeniu i zmęczeniu, które narastają od kilku lat.
- Ten mecz z Paolini tylko potwierdził, że tego prądu jest mało, że jest zmęczenie. To jest czwarty rok z rzędu, w którym Iga gra z ponad 60 zwycięstwami. Jest tego dużo... Takie są fakty. Czy można było coś zrobić inaczej, lepiej, mniej, więcej, to już pytania do sztabu. Te obciążenia wychodzą. Z każdym kolejnym rokiem będzie tylko trudniej, nie łatwiej - zapowiedział.
Pomimo tych trudności Celt dostrzega szansę na poprawę. - Tego paliwa po prostu zabrakło w końcówce turniejów w Azji. Teraz jest czas, żeby się trochę zregenerować i przygotować na ten najważniejszy turniej - dodał, odnosząc się do zbliżającego się WTA Finals w Rijadzie, który potrwa od 1 do 8 listopada.
Osiągnęła dużo ale zapowiadało się na dużo więcej.
Szkoda.