Zwonariewa zgodnie z oczekiwaniami nie dała szans Srebotnik. Na zwycięstwo 6:2, 6:4 potrzebowała jedynie 63 minut. Zaserwowała 4 asy i przełamała rywalkę 5 razy, sama tracąc tylko dwa gemy serwisowe. Była to czwarta konfrontacja obu zawodniczek - wszystkie pojedynki zwyciężała Rosjanka.
Finałowa rywalka Zwonariewej miała większe problemy z wygraniem swojego meczu. Choć wynik 6:3, 6:2 sugeruje, że Azarenka gładko wygrała z Zakopalovą, to w rzeczywistości było inaczej. W trwającym 2 godziny i 19 minut meczu oglądaliśmy bowiem długie wymiany, wyrównaną walkę i dużo obustronnych szans na przełamania. Gdyby Czeszka zachowała należytą koncentrację w kluczowych momentach wynik mógłby wyglądać o wiele korzystniej.
W finale faworytką będzie Rosjanka. Za Zwonariewą przemawia fakt wygrania dwóch dotychczasowych konfrontacji z Białorusinką: w Luxemburgu i Indian Wells w 2007 roku. Poza tym od początku sezonu trzynasta zawodniczka rankingu WTA prezentuje równą i co najważniejsze wysoką formę - zwyciężyła już 30 pojedynków, a przegrała tylko 7. Dla porównania Azarenka ma tyle samo porażek, przy czym wygrała 14 spotkań.
Wyniki półfinałów:
Wiera Zwonariewa (Rosja, 1) - Katarina Srebotnik (Słowenia, 4) 6:2, 6:4
Victoria Azarenka (Białoruś, 3) - Klara Zakopalova (Czechy, 7) 6:3, 6:2