Kubot nie ma już nic do stracenia

Łukasz Kubot w meczu II rundy Australian Open pokonał Kolumbijczyka Santiago Giraldo i w spotkaniu 1/16 finału zmierzy się z Michaiłem Jużnym. - Ma fantastyczny nadgarstek - komplementuje rywala Polak.

- Po jego jednoręcznym bekhendzie nigdy nie wiadomo, w którą stronę poleci piłka. Mnie to jednak nie przeraża. Zagram na luzie, agresywnie, nie będę unikał wypadów do siatki. Ja już w tym turnieju nie mam nic do stracenia - zapowiedział Kubot na łamach Przeglądu Sportowego.

- Na pewno porozmawiam jeszcze o tym meczu z "Olim". On zawsze jest ze mną. Nie tylko w tych dobrych chwilach, w tych gorszych również - dodał polski tenisista mając na myśli Olivera Maracha, deblowego partnera, z którym awansował w piątek do 1/8 finału.

Komentarze (0)