Po dwóch meczach WTA Finals Iga Świątek ma na koncie zwycięstwo i porażkę. Zaczęła od szybkiego pokonania Madison Keys (6:1, 6:2). Potem wygrała pierwszego seta w starciu z Jeleną Rybakiną, by przegrać całe spotkanie (6:3, 1:6, 0:6).
Co się stało, że polska tenisistka tak dobrze weszła w mecz, a potem wszystko się posypało? Jej grę przeanalizowała Laura Robson. Była profesjonalna tenisistka zwróciła uwagę m.in. na rozmowy 24-latki z trenerem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandal na murawie! Kibic uderzył piłkarza
- Nie przewidziała zmian, jakie Rybakina wprowadziła po pierwszym secie. Od tego momentu Świątek wpadła w panikę. Czuła, że nie jest w stanie nic zrobić. Widać było, jak rozmawiała z Wimem Fissettem i gestykulowała rękami. To nie był dobry znak - mówi Robson (za sportskeeda.com).
Na tym jednak nie koniec. Robinson zarzuciła Świątek brak planu awaryjnego, przez co nie była w stanie w żaden sposób odpowiedzieć Kazaszce, która zmieniła swoją grę.
- Serwis na bekhend Swiatek miał duże znaczenie. Kolejnym problemem była chęć do walki, gdy wymiany trwały dłużej niż trzy uderzenia. Trudno jest grać, gdy przeciwnik jest lepszy. Na takim korcie, gdzie piłka tak mocno odbija się od nawierzchni, prawdopodobnie nie wiedziała, jaką taktykę zastosować. Nie wydawało się, żeby miała plan B, ale w dużej mierze wynikało to z tego, jak dobrze grała Rybakina - dodała Brytyjka.
Przed Igą Świątek mecz, który będzie decydować o jej dalszej grze w WTA Finals. Polka wyjdzie z grupy, gdy w środę 5 listopada pokona Amandę Anisimovą.