W spotkaniu Belgijek o trzy piłki więcej wygrała Wickmayer (96-93), ale w decydujących momentach, nie bojąc się podejmować ryzyka, klasę pokazywała Henin. W I secie po razie odebrały sobie podanie, zgodnie przy break pointach popełniając podwójny błąd serwisowy. W 12. gemie Wickmayer miała piłki setowe, ale na przeszkodzie stanęła Henin: bekhend wzdłuż linii i kros forhendowy pozwoliły byłej liderce rankingu doprowadzić do równowagi, a potem kombinacją bekhendu i forhendu obroniła drugiego setbola.
W decydującym o losach otwierającego, najrówniejszego seta tie breaku walka trwała tylko do stanu 3-3. Kolejne cztery punkty padły łupem Henin: najpierw głębokim krosem zmusiła rodaczkę do popełnienia błędu. Potem efektownie skończyła dwie piłki: jedną z bekhendu, drugą z forhendu, i miała trzy piłki setowe. Wykorzystała już pierwszą z nich, popisując się akcją serw i wolej forhendowy.
W II secie Wickmayer wykorzystała chwilowe rozluźnienie Henin i objęła prowadzenie 2:0. Potem dorzuciła jeszcze dwa przełamania (sto procent skuteczności przy break pointach) i po zaledwie 29 minutach zapisała na swoje konto partię, w której Henin skończyła bezpośrednio tylko siedem piłek i popełniła 14 niewymuszonych błędów.
Decydującego seta to Henin rozpoczęła od przełamania, i to do zera. Potem triumfatorka siedmiu turniejów wielkoszlemowych konsekwentnie wygrywała podanie, nie dając Wickmayer ani jednej okazji na breaka. W dziewiątym gemie wykorzystała słabsze drugie podanie młodszej koleżanki, popisując się returnem forhendowym, który dał jej piłkę meczową. Więcej ich nie potrzebowała: po ostrym forhendzie poszła do siatki i zakończyła sprawę efektownym wolejem bekhendowym.
Rywalką Henin w walce o półfinał będzie znakomicie dysponowana Nadia Pietrowa (nr 19), która wcześniej pokonała triumfatorkę ubiegłorocznego French Open Swietłanę Kuzniecową (nr 3). Dla pogromczyni Kim Clijsters z poprzedniej rundy będzie to szansa na trzeci wielkoszlemowy półfinał w karierze (po French Open 2003 i 2005).
W Melbourne mamy ciąg dalszy dramatu Safiny. Rosjanka pod koniec października ubiegłego roku musiała się wycofać z Turnieju Mistrzyń z powodu poważnej kontuzji pleców. Ból dał o sobie ponownie znać w Melbourne. Przy stanie 4:5 i piłce setowej dla Kirilenko ubiegłoroczna finalistka i ex liderka listy WTA zeszła z kortu.
Początek meczu należał do Dinary, która objęła prowadzenie 2:0. W szóstym, tasiemcowym gemie obroniła pięć break pointów, ale w ósmym gemie Kirilenko dopięła swego i przełamała rodaczkę do zera, popisując się minięciem bekhendowym po źle zagranym przez Safinę woleju. W dziewiątym gemie przy stanie 30-30 bardziej utytułowana z Rosjanek posłała prosty forhend w siatkę, który dał Kirilenko piłkę setową. W tym momencie Safina zeszła z kortu, nie będąc w stanie kontynuować gry.
Kirilenko w pierwszym w karierze wielkoszlemowym ćwierćfinale (w 2008 roku w Melbourne osiągnęła IV rundę) zagra z Jie Zheng (WTA 35), która pokonała 7:6, 6:4 Alionę Bondarenko (nr 31). Dla Chinki będzie to szansa na drugi wielkoszlemowy półfinał (po Wimbledonie 2008).
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 21,4 mln dol.
niedziela, 24 stycznia
IV runda gry pojedynczej:
Maria Kirilenko (Rosja) - Dinara Safina (Rosja, 2) 5:4 i krecz (kontuzja pleców)
Nadieżda Pietrowa (Rosja, 19) - Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 3) 6:3, 3:6, 6:1
Jie Zheng (Chiny) - Aliona Bondarenko (Ukraina, 31) 7:6(5), 6:4
Justine Henin (Belgia, WC) - Yanina Wickmayer (Belgia, Q) 7:6(3), 1:6, 6:3
w poniedziałek:
Serena Williams (USA, 1) - Samantha Stosur (Australia, 13), bilans 2-1
Karolina Woźniacka (Dania, 4) - Na Li (Chiny, 16), bilans 1-1
Francesca Schiavone (Włochy, 17) - Venus Williams (USA, 6), bilans 0-5
Wiera Zwonariowa (Rosja, 9) - Wiktoria Azarenka (Białoruś, 7), bilans 4-0