Australian Open: Henin jest w półfinale

Justine Henin pokonała 7:6(3), 7:5 Nadieżdę Pietrową (nr 19) w pierwszym meczu półfinałowym Australian Open. Wynik jest podobny jak w meczu z początku roku w Brisbane (wtedy 7:5, 7:5), gdy słynna Belgijka rozpoczynała swoją "drugą karierę".

27-letnia Henin triumfowała w wielkoszlemowym turnieju w Melbourne w 2004 roku, a w 2006 roku skreczowała w finale (- Jeden z najgorszych momentów w karierze - mówi). To był także jej ostatni turniej bez ogłoszeniem zakończenia kariery: w 2008 roku doszła do ćwierćfinału.

Jak przyznała, po raz pierwszy w tym roku występowała w pełnym słońcu. - A jeszcze dwa dni temu grałam w nocy. W Brisbane grałyśmy pod dachem, a w Melbourne albo w sesji nocnej, albo pod zachmurzonym niebem - powiedziała. - Oczywiście, to nie był mój najlepszy tenis. Dobrze, że nie doszło do trzeciego seta - dodała.

Pietrowa (- Bolało mnie ramię, najgorzej w całym turnieju - tłumaczyła) miała okazalsze statystyki serwisu (56% skuteczności pierwszego podania, 7 asów), ale popełniła aż 41 niewymuszonych błędów. To był szósty wielkoszlemowy ćwierćfinał byłej podopiecznej Tomasza Iwańskiego, pogromczyni Kim Clijsters i Swiety Kuzniecowej.

- Znów mogę marzyć o finale Wielkiego Szlema, to więcej niż mogłam oczekiwać - stwierdziła Henin, dodając, że przed nią jeszcze daleka droga. W półfinale spotka się z Jie Zheng (WTA 35). - Mimo upływu lat wciąż mam w sobie walecznego ducha. Podniosłam także swój poziom od Brisbane - powraca Belgijka do turnieju z pierwszego tygodnia sezonu.

Ta siedmiokrotna mistrzyni wielkoszlemowa pracuje z dwoma trenerami: od "zawsze" z Carlosem Rodriguezem i jej byłym tylko fanem Markiem Grosjean. - Są zaangażowani dla mnie w dwustu procentach - mówi Juju. - Mam cały czas ten sam sztab, to czyni mnie mocniejszą. Lubię pracować przez wiele lat z ludźmi, którym ufam.

ZOBACZ: Wyniki pierwszego dnia ćwierćfinałów

Komentarze (0)