Filigranowy Belg był o dwie piłki od wyeliminowania mistrza sprzed trzech lat już w drugim secie, gdy tie breaka rozpoczął od mini breaka. - Kluczem było pozytywne nastawienie nawet po oddaniu tej partii - tłumaczył Rochus. - Gdybym wtedy się psychicznie załamał, nigdy nie miałbym szansy na zwycięstwo - powiedział. To jego trzeci triumf nad wiceliderem rankingu: w 2002 roku pokonał Safina, a jeszcze w 2000 Normana.
Serb został, jak sam przyznał, wykończony przez Rochusa. - Było wilgotno, a on zmuszał mnie do ciągłego biegania - powiedział. - W ogóle nie atakowałem, to był zły wybór. Piłki są wolniejsze, odbijają się tutaj o wiele niżej niż w Indian Wells. Wszyscy widzą, że nie czuję się teraz najlepiej. Muszę odpocząć i odegrać się za porażki na kortach ziemnych.
Do 1/16 finału awansowali faworyci z czołowej dziesiątki: Rafael Nadal, Andy Roddick i Jo-Wilfried Tsonga. Bohater ubiegłego tygodnia, Ivan Ljubičić z powodu kontuzji poddał mecz z Benjaminem Beckerem.
David Nalbandian po odprawieniu Kubota, poradził sobie także z Viktorem Troickim. Ivo Karlović zaserwował 28 asów i wygrał z Danielem Gimeno.
Wyniki piątkowe i program na sobotę
Hitem III rundy będzie starcie czekającego na turniejowe zwycięstwo od niemal jedenastu miesięcy Nadala z próbującym powrócić do elity po kontuzji Nalbandianem. - Grając z Dentem nigdy nie można złapać rytmu - mówił Hiszpan po zwycięstwie 6:4, 6:3 nad ofensywnym Amerykaninem.
Ostatni z rozstawionych graczy zainaugurują turniej w sobotę: na korcie broniący tytułu Andy Murray (z Mardym Fishem) oraz Roger Federer (z Nicolásem Lapenttim), który w ubiegłym roku wściekły połamał w Miami rakietę.