Trzy mecze, żadnego straconego seta i powtórka ćwierćfinału sprzed roku. Znajdujący się w dobrej formie Tsonga pokonał byłego lidera rankingu, który zaczyna zagrażać mu w rankingu. "Mosquito" jest czternasty, a Tsonga dziesiąty. Po pewnym zwycięstwie zademonstrował swój taniec radości.
A na korcie nerwówkę zaserwował (dosłownie) tylko tracąc serwis przy 3:1 w drugim secie. Do triumfu wobec niskiego procentu pierwszego podania (tylko połowa trafionych piłek, ale osiem asów) poprowadził go znakomity return. Finalista Aussie Open 2008 zanotował 25 kończących uderzeń przy 13 niewymuszonych błędach. Przy siatce skończył siedem z dziewięciu prób.