Zawodniczka przyznała, że obecnie trenuje sama, co więcej ma problemy z miejscem do doskonalenia swojej gry. - Powiem szczerze, że to jest problem. Jednak to nie wszystko. Na Warszawiance były trudności, aby wejść na korty, a gdy już się na nie dostawałam, to okazywało się, że klub ma kiepsko i musiałam płacić z własnej kieszeni. Próbowałam też w innych miejscach, trenowałam trochę tu, trochę tam. Nie zawsze było z kim grać. Niby w Warszawie jest sporo tenisistów, lecz gdy przychodziło do sparingu, to zdarzało się, że jeden choruje, inny pojechał na turniej, a kolejny był w szkole - powiedziała Domachowska.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.