Rok temu Federer nie przyjechał do nadatlantynckiego kurortu, więc swojego tytułu z sezonu 2008 roku obronił. Od pierwszego triumfu turniejowego od Australian Open dzielą go teraz dwa mecze: najpierw Montañés (bilans 3-0, pokonany także ostatnio w Melbourne), potem ewentualnie kolejny Hiszpan Guillermo García-López lub reprezentant gospodarzy Frederico Gil.
Spotkanie z Clémentem (wygrał trzy z wcześniejszych dziewięciu potyczek, ale ostatnia miała miejsce w 2006 roku) trwało 97 minut, a na mocny opór próbującego deprymować go rywala Roger natrafił tylko w otwierającej partii, wygranej w nerwowym tie breaku. Federer, który rozpoczął mecz od straty podania (wyrównał na 2:2), trzykrotnie tracił w dodatkowej rozgrywce setowej mini breaka, ale przy kolejnej swojej szansie (po obronie setbola dla grającego w okularach Francuza) włączył znakomity pierwszy serwis. Przewagę przełamania zyskał już w pierwszym gemie drugiej partii.