Radwańska narzeka na system gier

Agnieszka Radwańska w czwartek zmierzy się na kortach Roland Garros z Rosjanką Jaroslawą Szwiedową. Polka jest faworytką spotkania, jednak narzeka na system gier opracowany przez organizatorów.

W tym artykule dowiesz się o:

- Mają tyle czasu, a tak głupio planują program gier - narzeka na łamach Przeglądu Sportowego Marta Radwańska. Matka naszej najlepszej tenisistki uważa, że organizatorzy rzucają Agnieszce Radwańskiej kłody pod nogi. Zresztą nie tylko jej. Wiele tenisistek na początku turnieju miało dwa dni przerwy. Później będą musiały wychodzić na kort codziennie. Agnieszka Radwańska nie jest zadowolona z tego układu. Podkreśla, że wcześniej program gier zakładał mecze co dwa dni. Zdaniem naszej tenisistki ułatwiało to przygotowania do kolejnego meczu.

Radwańska narzeka również na to, że nie ma odpowiednich warunków treningowych. Przed pojedynkiem ze Szwiedową Polka trenowała tylko przez pół godziny wraz ze swoją partnerką deblową Marią Kirilenko. Co ciekawe obie zawodniczki nie były same na korcie. To zmusiło je do gry po przekątnej kortu. Efekt był taki, że Polka po półgodzinie treningu spakowała się i udała się do Lasku Bulońskiego, gdzie była umówiona z tatą Robertem.

Problemem jest również komunikacja na samym obiekcie. Jest on najmniejszy spośród wszystkich obiektów, na których rozgrywane są turnieje wielkoszlemowe. Dla zawodniczek i zawodników nie ma korytarzy, które ułatwiałyby komunikację. Zdaniem naszej tenisistki wszyscy się na tym obiekcie duszą.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Źródło artykułu: