W 2008 roku słyszalne będą również polskie okrzyki zagrzewające do walki, bowiem w tegorocznej edycji otwartych Mistrzostw Australii wystąpi aż ośmioro naszych reprezentantów, co jak na nasze, rodzime warunki jest sporym osiągnięciem. O doskonały doping zadba z pewnością tamtejsza Polonia, która zawsze w licznym gronie zajmuje krzesełka przy korcie, na którym swój mecz gra zawodnik znad Wisły. Ci, którym pozostało kibicowanie przed telewizorem w Polsce, przez najbliższe dwa tygodnie będą musieli znaleźć sposób na zamaskowanie cieni pod oczami, wynikające z nieprzespanych nocy. Jednak czego się nie zrobi dla Agnieszki Radwańskiej, na którą sympatycy tenisa liczą najbardziej? Sama zawodniczka bardzo ostrożnie wypowiada się na temat swoich szans w turnieju, ale przecież wiemy, że jest naszą specjalistką od sprawiania sensacji i eliminowania z turnieju największych gwiazd.
Nie możemy zapomnieć o Marcie Domachowskiej, która jak burza przeszła eliminacje i z pewnością nie zamierza na tym poprzestać. Kibice liczą również na nasza parę deblową Fyrstenberg/Matkowski i nie mieliby nic przeciwko, jeżeli powtórzyliby swój wynik sprzed dwóch lat.
W drugim tygodniu turnieju nasze oczy spoglądać będą też w kierunku tabelek z wynikami juniorów, a w przypadku turnieju chłopców nie będziemy musieli wyszukiwać polskiego nazwiska zbyt długo. Na samym szczycie drabinki, z przypisanym numerem 1 znajdzie się nasz najlepszy junior - Jerzy Janowicz. Do grona faworytek wśród dziewcząt zalicza się z pewnością Katarzyna Piter, która może zawalczyć o główne trofeum, gdzie widnieje już nazwisko Magdaleny Grzybowskiej jako zwyciężczyni tej kategorii. Słowem - będzie komu kibicować i oby jak najdłużej.
Przed startem każdego turnieju wielkoszlemowego nie brakuje spekulacji na temat, kto zwycięży w tym roku. Wydaje się, że grawer może już się szykować do wypisania na pucharze dla zwycięzcy singla mężczyzn po raz kolejny nazwisko Federer, ale przecież wszyscy zawodnicy, którzy przyjadą do Melbourne tak łatwo na to nie pozwolą. Do grona tych, którzy mają na to największe szanse zaliczają się na pewno Rafael Nadal, Novak Djoković, Andy Roddick i jego imiennik Murray.
W rywalizacji pań faworytką nr 1 jest oczywiście Justine Henin, która w ubiegłym roku zdominowała kobiece rozgrywki. Będzie musiała jednak odeprzeć atak (nie brutalny) ze strony obrończyni tytułu, Sereny Williams a także Marii Szarapowej. Ta ostatnia błysnęła na koniec sezonu świetną formą, ale w bezpośredniej rywalizacji z Belgijką była bez większych szans. O niespodziankę mogą pokusić się także Serbki Janković i Ivanović a także grupa Rosjanek ze Swietłaną Kuzniecową na czele.
W tym roku Australian Open odbędzie się po raz dziewięćdziesiąty szósty. Po raz pierwszy jednak rozegrany zostanie na nawierzchni "plexicushion", która w odróżnieniu od poprzedniej nie nagrzewa się do nieludzkich temperatur uniemożliwiających chodzenie po niej. O właściwościach nowego kortu jako pierwsi, już za kilka godzin przekonają się zawodnicy i zawodniczki, którzy o godzinie 11. (australijskiego czasu) zainaugurują Australian Open 2008.
autorka jest sześciokrotną mistrzynią Polski w tenisie