Niespełna dwie godziny trwał ostatni oficjalny mecz w karierze byłego mistrza tenisa z Brazylii – Gustavo Kuertena. Uległ rozstawionemu z numerem 18. Francuzowi Paulowi-Henri Mathieu.
Przed spotkaniem "Guga" odebrał specjalny puchar, a potem ze łzami w oczach dziękował francuskim kibicom za wsparcie. - Tu jest moje życie, tu jest moja pasja, tu jest moja miłość - powiedział i aby ukryć łzy, zakrył twarz ręcznikiem. "Guga! Guga!", krzyczeli zaś fani, gotując Brazylijczykowi "standing ovation". Wówczas nie można było mieć wątpliwości: ta ostatnia niedziela, mimo porażki, należała do niego.
Na innych kortach już sentymentów nie było. Swój mecz zgodnie z planem, choć nie bez kłopotów, wygrał między innymi Novak Djokovic. Serbski gwiazdor oddał swojemu rywalowi, Niemcowi Denisowi Gremelmayrowi, pierwszego seta, a w całym meczu popełniał masę niewymuszonych błędów. Ostatecznie udało mu się awansować i w drugiej rundzie zagra z Hiszpanem Miguelem Angelem Lopezem Jaenem.
Większych problemów z pokonaniem swoich przeciwników nie mieli z kolei David Nalbandian i James Blake, odpowiednio: numer szósty i siódmy imprezy. Tak jeden jak i drugi swoje spotkania wygrywali po trzech setach.
Sporo kłopotów ze zwycięstwem miał natomiast rozstawiony z dziesiątką Andy Murray. Szkot grał z bardzo nisko sklasyfikowanym, obchodzącym pojutrze dopiero swoje 18. urodziny reprezentantem gospodarzy Jonathanem Eyssericiem. Z francuskim nastolatkiem utytułowany Brytyjczyk męczył się prawie trzy godziny, a wygrał po ostrej, pięciosetowej walce.
- Wiedziałem, że będzie ciężko - mówił po meczu rudowłosy Szkot. - Nie grałem na Roland Garros do tej pory zbyt wielu meczów i potrzebowałem trochę czasu, aby wejść w swój rytm - tłumaczył.
Podobnego rytmu nie odnaleźli chyba Carlos Mota i Janko Tipsarevic. Obaj są, a w zasadzie: byli rozstawieni w turnieju (pierwszy z numerem 16., drugi 32.). Obaj rozegrali bardzo długie spotkania, ale ostatecznie przegrali i pożegnali się z francuskim Wielkim Szlemem.
Wyniki niedzielnych meczów I rundy:
Novak Djokovic (Serbia, 3) - Denis Gremelmayr (Niemcy) 4:6, 6:3, 7:5, 6:2
David Nalbandian (Argentyna, 6) - Carlos Berlocq (Argentyna) 6:2, 6:4, 6:1
James Blake (USA, 7) - Rainer Schuettler (Niemcy) 6:4, 6:1, 7:6(3)
Andy Murray (Wielka Brytania, 10) - Jonathan Eysseric (Francja) 6:2, 1:6, 4:6, 6:0, 6:2
Eduardo Schwank (Argentyna) - Carlos Moya (Hispzania, 16) 7:6(4), 6:2, 6:2(1), 4:6, 6:3
Paul-Henri Mathieu (Francja, 18) - Gustavo Kuerten (Brazylia) 6:3, 6:4, 6:2
Nicolas Almagro (Hiszpania, 19) - Boris Pashanski (Serbia) 6:4, 7:5, 6:1
Nicolas Lapentti (Ekwador) - Janko Tipsarevic (Serbia, 32) 6:4, 4:6, 6:1, 7:6(7)
Jeremy Chardy (Francja) - Frederico Gil (Portugalia) 6:3, 6:2, 7:6(1)
Juan Martin del Potro (Argentyna) - Josselin Ouanna (Francja) 6:3, 6:2, 6:3
Miguel Angel Lopez Jaen (Hiszpania) - Frank Dancevic (Kanada) 7:6(6), 3:6, 7:5, 7:6(2)
Jose Acasuso (Argentyna) - Dominik Hrbaty (Słowacja) 6:4, 6:2, 6:4
Ernests Gulbis (Łotwa) - Simon Greul (Niemcy) 6:4, 6:0, 6:4
Sebastian Decoud (Argentyna) - Olivier Rochus (Belgia) 3:6, 6:4, 6:3, 6:7(8), 6:1
Maximo Gonzalez (Argentyna) - Roko Karanusic (Chorwacja) 6:3, 7:5, 4:6, 3:6, 6:2