Domachowską ratuje deszcz

Mecz drugiej rundy wielkoszlemowego Roland Garros pomiędzy Martą Domachowską a Jeleną Dementiewą został przerwany z powodu opadów deszczu. Warszawianka wyraźnie może mówić o szczęściu.

Gdyby nie deszcz, Dementiewa (nr 7.) bez większych problemów rozgromiłaby drugą rakietę naszego kraju. Do wygrania pierwszego seta potrzebowała niewiele ponad pół godziny, a w drugim zdążyła uzyskać przewagę przełamania. I choć trudno przypuszczać, aby Domachowska potrafiła po wznowieniu odwrócić losy pojedynku na swoją korzyść, to z jednym trudno się nie zgodzić: deszcz jest dla warszawianki jak manna z nieba.

Podobnych odczuć nie mogą mieć organizatorzy. Opady deszczu są dla nich zmorą od początku turnieju. Przerwany, a później przekładany, był między innymi pierwszy mecz innej Polki - Agnieszki Radwańskiej.

Wynik przerwanego meczu II rundy:

Jelena Dementiewa (Rosja, 7) - Marta Domachowska (Polska) 6:1, 2:1

Źródło artykułu: