Tenis nadwiślański: Przez ITF do Wielkiego Szlema

Trzy turnieje wygrane przez Polaków jednego dnia rozjaśniają obraz tenisa w kraju, który czeka na ujawnienie się nowej fali zawodników i zawodniczek. Czasami znakomity okres jednej postaci wystarczy, by w jej ślady poszli inni. Przykładem tej teorii jest Magda Linette.


Michał Przysiężny, 26 lat, w ubiegłym sezonie wygrał trzy kolejne turnieje Futures (foto PAP/EPA)

Gdy poznanianka na początku roku była poza pierwszym tysiącem rankingu i musiała grać w eliminacjach turniejów o puli nagród 10 tys. dol. (najmniejszych w cyklu zawodowym ITF), myślała jeszcze o sukcesie juniorskim w Paryżu. Gdy na najsłynniejszych ziemnych kortach świata zakończyła występy wśród nastolatek, przyjechała na kwalifikacje turnieju WTA w Warszawie, gdzie napędziła stracha samej Czakwetadze. Potem wygrała 23 z 25 meczów. Jest nową czwartą rakietą polskiego tenisa.

Linette, która przed przyjazdem w czerwcu do Szczecina nie grała w finale żadnego zawodowego turnieju, rozpoczęła cykl niesamowitych występów, które przyniosły jej trzy tytuły w imprezach o puli nagród 25 tys. dol. (uczestniczą w nich zawodniczki z okolic czołowej setki rankingu). Szczęścia chodzą parami: także znajdująca się latem w dobrej formie Katarzyna Piter osiągnęła życiowy sukces, w niedzielę wygrywając rywalizację w turnieju tej samej rangi w Koksijde.

Cztery tytuły w turniejach 25 tys. dol. już w sierpniu - tak dobrze nie było od trzech lat. W 2007 roku Polki zdobyły łącznie rekordową liczbę trzynastu tytułów w cyklu ITF, a najcenniejsze były triumfy w imprezach o puli nagród 100 tys. dol. Agnieszki Radwańskiej (we włoskiej Bielli) oraz Marty Domachowskiej (we francuskim Poitiers). W tym samym sezonie Olga Brózda ustanowiła rekord czterech tytułów singlowych w jednym sezonie. Linette, która starty wznowi pod koniec sierpnia w Katowicach, jest na dobrej drodze do wyrównania tego wyniku.

Turnieje ITF wygrane przez Polaków w ostatniej dekadzie

rok
mężczyźni
kobiety
2010
4
(Janowicz 2, Gawron, Olejniczak)
5
(Linette 3, Piter, Zaniewska)
2009
4
(Przysiężny 3, Janowicz)
8
(Kosińska 2, Sanduska 2, Brózda, Korzeniak, Piter, Zaniewska)
2008
8
(Janowicz 3, Panfil 2, Chadaj, Gawron, Olejniczak)
12
(Piter 3, Jegiołka 2, Korzeniak 2, Brózda, Cieplucha, Grela, Kosińska, U. Radwańska)
2007
4
(Olejniczak 2, Chadaj, Gawron)
13
(Brózda 4, Korzeniak 3, Domachowska, Kiszczyńska, Kosińska, Piter, A. Radwańska, Zagórska)
2006
0
4
(Kiszczyńska, Kołat, Korzeniak, U. Radwańska)
2005
7
(Olejniczak 2, Urban 2, Chadaj, Dąbrowski, Godlewski)
4
(Korzeniak 2, A. Radwańska, Sakowicz)
2004
15
(Chadaj 4, Kubot 4, Nijaki 2, Przysiężny 2, Dilaj 1, Olejniczak 1, Urban 1)
8
(Domachowska 2, Kosińska 2, Leśniak 2, Jans, Kołat)
2003
1
(Przysiężny)
2
(Domachowska, Kiszczyńska)
2002
3
(Dąbrowski 2, Przysiężny)
3
(Domachowska 2, Sakowicz)
2001
3
(Fyrstenberg 2, Dąbrowski)
2
(Sakowicz, Strączy)
2000
1
(Pfeiffer)
0

Po dwóch latach z trzeciego w karierze tytułu cieszył się w niedzielę w Pieszczanach Marcin Gawron (przegrał osiem finałów). Rozgrywki ITF dla mężczyzn (cykl Futures) obejmują turnieje o puli nagród 10-15 tys. dol. W tym sezonie w dwóch triumfował już Jerzy Janowicz, w jednym Dawid Olejniczak. Turniej Futures, generalnie "zabawa" dla zawodników notowanych poniżej 300. miejsca, zawitał w tym tygodniu do Olsztyna.

Rekord zwycięstw w turniejach ITF panów mieliśmy w sezonie 2004. Nazwiska triumfujących składają się na konkretną grupę wiekową (oprócz Macieja Dilaja roczniki 1982-4), z której jedni w końcu weszli na wyższy poziom (Łukasz Kubot, Michał Przysiężny), innych zatrzymały kontuzje (Adam Chadaj), a inni już w tenisa zawodowo nie grają (Radosław Nijaki, Filip Urban).

Sytuacja w polskim tenisie męskim przedstawia się następująco: dwóch singlistów występuje w Wielkim Szlemie i turniejach ATP World Tour (Kubot i Przysiężny), po czym następuje znaczny dystans (Janowicz), a ranking pozwalający na występy w mniejszych turniejach ATP Challenger, ale już na rozstawienie w ITF Futures notuje grupa kilku zawodników (Olejniczak, Panfil, Gawron).

By myśleć o eliminacjach Wielkiego Szlema, trzeba znaleźć się w pierwszej połowie trzeciej setki rankingu. Taktyka niektórych zawodników i zawodniczek polega na występach głównie w cyklu ITF (turniejów jest coraz więcej: liczba męskich od 2000 roku podwoiła się i wyniosła w ubiegłym sezonie 491), gdzie jako prezentujący wyższy poziom od rywali mają teoretycznie łatwiejsze pole do zdobywania punktów. Z takim zamysłem polskie turnieje ITF wygrywały w ostatnim roku Sandra Záhlavová i Ksenia Pierwak.

krzysztof.straszak@sportowefakty.pl

Komentarze (0)