Agnieszka Radwańska, 21 lat, trzykrotna ćwierćfinalistka wielkoszlemowa (foto PAP/EPA)
Mimo złego początku w obu setach najlepsza polska tenisistka wykonała zadanie, odnosząc dziewiąte w karierze zwycięstwo w Nowym Jorku. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, starsza z sióstr Radwańskich jeszcze przez dwie kolejne rundy będzie grała z etykietką faworytki, a w ewentualnej 1/8 finału czeka ją pojedynek ze Zwonariową.
Nieznajoma Parra zmusiła Isię do biegania i w żadne długie wymiany bawić się nie zamierzała. Trenująca w Barcelonie, posługująca się oburęcznym forhendem 27-latka siała spustoszenie płaskimi krosami, ale po osięgniętym dzięki takim uderzeniom przełamaniu na otwarcie już jej wszystko nie wychodziło. Bilans skończonych piłek (32) do błędów niewymuszonych (34) wskazuje na styl Hiszpanki: atak "na raz", czyli albo się uda, albo nie.
Słabą stroną Parry był serwis (46% pierwszego i cztery podwójne błędy), posyłany tak jakby z nim mocno eksperymentowała. Radwańska, obserwowana z trybun kortu nr 11 przez warszawskie koleżanki Domachowską i Rosolską, pozwoliła sobie nawet na dropszota bezpośrednio z returnu: w drugim gemie także rozpoczętego od straty podania seta dało jej takie zagranie pierwszego break pointa na odrobienie straty.
Ta najefektowniej wywalczona przez Agnieszkę szansa na przełamanie okazała się jedyną przez nią niewykorzystaną. Po dwa razy w obu setach wygrywała odbiór: najpierw powracając na 1:1 i potem raz jeszcze, co przeważało o wyniku. W otwierającym secie ta mistrzyni taktyki cios decydujący zadała przy 5:4, gdy zaatakowała drugi serwis Parry. W partii drugiej, przy piłce na 3:1 dla Radwańskiej, sama pognębiła się Hiszpanka, która nie "złapała" woleja.
Fotorelacja z Nowego Jorku - foto.sportowefakty.pl
Radwańska (20 piłek wygrywających) potrafiła i popisać się lobem, i spartaczyć swój firmowy skrót. To ostatnie dało Parry okazję na wyjście na prowadzenie na początku drugiego seta, co stało się faktem po nieudanej próbie zmiany kierunku wymiany przez Polkę. Jej niewymuszone błędy dopisały do stanu punktowego rywalki liczbę 14. Parra nie miała break pointów poza otwierającymi gemami, ale za to dogoniła krakowiankę serwującą przy 1:1, 40-0 w pierwszym secie. Błędy być musiały, ale dobrze, że zmieściły się w limicie przyzwoitości.
*
Radwańska po meczu w studiu Eurosportu: - Zawsze ciężko gra się z kimś po raz pierwszy, bo nie wiadomo czego się można spodziewać. Obu nam nie pomagała pogoda i choć na korcie się o tym nie myśli, to takie gorąco jak dziś daje się we znaki przy dłuższej wymianie. Mam za sobą niezłe występy na kortach twardych i tydzień treningu przed US Open. Bardziej od nawierzchni hard lubię jednak trawę, ale do USA zawsze chętnie wracam. Celem jak zwykle jest dostać się do drugiego tygodnia. Rywalizacja dzięki absencji Sereny i Henin jest łatwiejsza, ale przecież świetnie grają Kim, Maria i Karolina. W deblu wciąż próbuje sił z Kirilenko: nie mamy na sobie żadnej presji i świetnie się razem bawimy.
US Open, Nowy Jork (Stany Zjednoczone)
Wielki Szlem, kort twardy (DecoTurf), pula nagród w singlu 15,916 mln dol.
wtorek, 31 sierpnia
I runda:
(Polska, 9) | (Hiszpania) | |
---|---|---|
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |