Szarapową czeka bratobójczy pojedynek w czwartej rundzie French Open

W poniedziałek naprzeciwko siebie staną dwie tenisistki rosyjskiego pochodzenia, rozstawiona z jedynką Maria Szarapowa i trzynastka turnieju Dinara Safina. Będzie to już szósty pojedynek tych dwóch pań...

Dotychczasowy bilans jest pozytywny dla Szarapowej, która wygrała trzy z pięciu rozegranych spotkań. Ku uciesze fanów tenisa spotkaniom tym towarzyszą zawsze niespotykane emocje, a mecze obfitują w dramatyczne sytuacje.

Szarapowej z pewnością śni się po nocach spotkanie sprzed dwóch lat na kortach Roland Garros, w którym uległa Safinie 1:2, przy czym w trzecim secie wygrywała już 5:1. Nie mniejszą bolączką może być dla najlepszej Rosjanki mecz sprzed trzech lat w ramach Kremlin Cup w Moskwie, również przegrany w stosunku 1:2.

Maria zapytana o swoją najbliższą rywalkę powiedziała: - W ostatnich tygodniach gra naprawdę dobry tenis. Gra z ogromną pewnością siebie. Czy Szarapowa znajdzie patent na rodaczkę, która świetnie wykorzystuje zarówno mocny forehand jak i backhand, a do tego potrafi nieoczekiwanie zagrać świetne skróty? Jej szansą jest zabieganie przeciwniczki oraz posyłanie bomb z końca kortu wzdłuż linii bocznych, wszak wiadomo, iż Safina kondycją nie grzeszy. Jeśli wykorzysta swoje atuty: kondycję, mocny serwis, dobry return, ma szansę wygrać. Kluczowym elementem będzie również psychika Szarapowej, której często zdarza się przegrać mecze "w głowie".

Niewątpliwie szykuje się wielkie tenisowe święto, którego fani kobiecego tenisa nie mogą ominąć.

Źródło artykułu: