30-letni Argentyńczyk w kwietniu wygrał turniej w Houston w finale pokonując Sama Querreya. Zdobył w ten sposób swój piąty tytuł. W tym tygodniu w drodze do 11. w karierze finału (bilans 5-5) stracił tylko 11 gemów.
W I secie Chela dwukrotnie przełamał Montañésa i wygrał tę partię bardzo pewnie. W II secie Argentyńczyk prowadząc 4:1 pozwolił się Hiszpanowi zbliżyć na 3:4, ale potem zaliczył jeszcze jednego breaka i wygrywając własne podanie w dziewiątym gemie zapewnił sobie awans do finału po 81 minutach. Tenisista z Buenos Aires obronił sześć z siedmiu break pointów, a sam mając 10 okazji na przełamanie serwisu Montañésa wykorzystał pięć.
O tytuł Chela zagra z Pablo Andújarem (ATP 105), który pokonał rodaka Marcela Granollersa (ATP 87) 7:6(4), 4:6, 6:4 i osiągnął pierwszy w karierze finał w cyklu ATP. Hiszpan i Mischa Zverev (Metz) to pierwsi w tym sezonie kwalifikanci, którzy zagrają w finale turnieju ATP.
W I secie mieszkający w Barcelonie Granollers nie wykorzystał pięciu break pointów, a Andújar trzech, a w tie breaku górą był niżej notowany tenisista z Walencji, który w II rundzie wyeliminował rozstawionego z numerem drugim Floriana Mayera. W II secie Granollers obronił sześć z siedmiu break pointów, a sam wykorzystał dwie z trzech okazji na przełamanie serwisu rodaka. W decydującym secie Andújar objął prowadzenie 4:2, i choć jego rywal z Barcelony odrobił stratę przełamania to nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa i w 10. gemie zaliczył decydującego breaka. Mecz trwał trzy godziny i 11 minut.
24-letni Andújar rozgrywa dopiero szósty turniej ATP w sezonie i jego bilans meczów to 7-5. Z Chelą Hiszpan przegrał w ubiegłym sezonie w Viña del Mar w ich jedynym dotychczas spotkaniu.