García-López obronił 24 z 26 break pointów, w tym 16 w II secie, a sam jedyny raz przełamał Nadala w III secie wykorzystując swojego jedynego break pointa. W trwającym dwie godziny i 46 minut spotkaniu 27-latek z Albacete zaserwował 10 asów. W ten sposób osiągnął on drugi finał w sezonie i trzeci w karierze. W czerwcu w Eastbourne na kortach trawiastych w decydującym meczu przegrał z Michaëlem Llodrą.
W ubiegłym sezonie w Kitzbühel García-López zdobył swój jedyny dotychczas tytuł w finale pokonując Juliena Benneteau. Dla Nadala, który w tym sezonie wygrał Roland Garros, Wimbledon i po raz pierwszy w karierze US Open, to trzeci przegrany mecz na 24 ostatnio rozegrane. García-López przerwał jego serię dziewięciu kolejno wygranych spotkań.
- Nigdy wcześniej nie pokonałem numeru jeden na świecie. Pokonałem paru dobry tenisistów z Top 10, ale nigdy numeru jeden. Myślę, że to był najlepszy mecz w mojej karierze - powiedział García-López. - Myślę, że kluczem był tie break II seta. Poczułem się po tym dużo lepiej i grałem wspaniale do końca. Wszystko potoczyło się doskonale.
Jarkko Nieminen (ATP 60) pokonał Benjamina Beckera (ATP 65) 6:3, 6:1 wykorzystując trzy z pięciu break pointów i zgarniając 32 z 39 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Dla Fina był to trzeci półfinał w Bangkoku, dwa poprzednie przegrał: w 2003 roku z Taylorem Dentem i dwa lata później z Rogerem Federerem. Tenisista z Masku, który po raz trzeci w tym sezonie pokonał Beckera, osiągnął 10. w karierze finał w ATP World Tour i pierwszy od stycznia 2009 roku, gdy w Sydney przegrał z Davidem Nalbandianem. Bilans wszystkich jego finałów to 1-8. Ten jedyny tytuł trzykrotny ćwierćfinalista Wielkiego Szlema (US Open 2005, Wimbledon 2006, Australian Open 2008) i były 13. tenisista rankingu ATP zdobył w 2006 roku w Auckland. Tegoroczny bilans Fina, który w ćwierćfinale wyeliminował rozstawionego z numerem trzecim Jürgena Melzera, to teraz 21-22.