ATP Wiedeń: Kubot zwycięski po czterech miesiącach

Osiem z rzędu przegranych i basta. Łukasz Kubot, najwyżej notowany polski singlista, awansował do 1/8 finału w Wiedniu, gdzie pokonał we wtorek Jamesa Blake'a (6:4, 6:4 w 1h09').

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

Tęgi jegomość w bandanie na głowie mógł po zwycięstwie lubinianina z satysfakcją wymachiwać polską flagą na trybunach wiedeńskiej hali miejskiej. Uśmiech w końcu zawitał też na obliczu Kubota (ATP 66), który o ćwierćfinał zagra z najwyżej rozstawionym Jürgenem Melzerem (ATP 12), obrońcą tytułu.

Po tak gorzkich porażkach jak te z Isnerem (siedem zmarnowanych meczboli i szans na spotkanie z Federerem!) i Bachingerem (postać anonimowa w Tourze), jest zwycięstwo. I to nie z byle kim, bo z ex czwartą rakietą świata, finalistą Masters z 2006 roku.

Poprzedni wygrany mecz Kubota w premierowym cyklu (Wielki Szlem i ATP World Tour) miał miejsce 22 czerwca na korcie nr 7 Wimbledonu: rywalem Blaž Kavčić. Osiem kolejnych meczów to same porażki. Przełamanie złej serii nastąpiło w austriackiej stolicy, gdzie Kubot wygrał już mecz przed czterema laty. W ubiegłym roku w Wiedniu nie punktował, a więc będzie premia do rankingu ATP.

Najważniejszą zdobyczą blondyna z Lubina będzie chyba jednak nabranie pewności siebie. Wciąż obok nabijania kolejnych asów (siedem przeciw Blake'owi) popełnia niewiele mniej podwójnych błędów serwisowych (sześć), ale poza wszystkim nie chce zmieniać swojego stylu i konsekwentnie dąży do celu własnymi środkami.

Blake to wprawdzie nie ten sam zawodnik, który czarował jeszcze przed kilkoma laty, ale wciąż okazuje się solidnym rywalem. W starciu z nim Kubot odniósł swoje drugie w sezonie zwycięstwo w halowych warunkach, po Sopocie, gdzie w marcu w Pucharze Davisa zdobył punkt po wygranej nad Henrim Kontinenem. Hala to obiekt końcówki sezonu i w tej końcówce Kubot chce jeszcze pokazać na co go stać.

I SET Nr 1 naszego męskiego tenisa stracił tylko trzy punkty po pierwszym serwisie, którego skuteczność wyniosła jednak tylko 53%. Dwa z sześciu podwójnych błędów popełnił w trzecim gemie otwierającego seta, gdy od 0-40 zdołał ładnym forhendem wzdłuż linii przedłużyć nadzieję na utrzymanie podania, ale chwilę potem źle przyłożył rakietę i na prowadzenie wyszedł Blake.

Szybkimi akcjami, agresywnym pierwszym serwisem i wykorzystywaniem całego kortu Blake wydawał się być na prostej drodze do zgarnięcia pierwszej partii, ale Kubot nie mógł się z tym pogodzić: już przy prowadzeniu Amerykanina 3:2 zmuszał go do błędów, a o wyrównanie postarał się przy kolejnej okazji (4:3), gdy zaatakował drugi serwis przeciwnika.

Blake wykorzystał szansę na sprawdzenie ostatniego śladu, ale jego aut był bardzo wyraźny. 30-letni nowojorczyk nie był już wtedy w stanie dotrzymać kroku Polakowi, który od 2:4 wygrał cztery kolejne gemy i piątego na otwarcie drugiej partii. Pierwszego seta Kubot zamknął, także potrzebując do tego jednej okazji. 5/5 w wykorzystywaniu break pointów: super skuteczny Kubot!

II SET Dopiero w trzecim gemie serwisowym (było już 3:1) Kubot stracił pierwszy punkt przy podaniu - po passing shocie Blake'a. Prowadzenia tymczasem nie byłoby, gdyby Blake zupełnie nie oddał inicjatywy w gemie trzecim: po jednej znakomitej akcji Kubota (30-30) była kolejna, ale już przy break poincie, kiedy Amerykanin dopadł do skróconej piłki, posyłając ją głęboko w aut.

Nie tylko jedno, ale nawet dwa przełamania Kubotowi w drugiej partii nie wystarczyły, bo gdy tylko odskoczył na dwa gemy (owe 3:1), znalazł się w opałach: dwa niebezpieczeństwa skasował, ale przy trzecim break poincie Blake zaatakował po linii. Łysy Amerykanin bardzo szybko wyrównał stan (3:3), a Kubot zaczekał na dogodny moment do uzyskania przewagi do kolejnego parzystego gema.

Przy 4:3 lubinianin znów przycisnął: zdobył punkt bezpośrednio z returnu i "podziękował" Blake'owi za kolejne auty, które dały mu prawo serwowania na wygranie meczu. Jego głowa mogła być wtedy zbyt gorąca, bo zaczął od podwójnego błędu, potem z dziwnego kozła posłał jeszcze dziwniejszy forhend, by przedłużyć nadzieję Blake'a straszną pomyłką w siatkę. Ale już chwilę potem znów grał dokładnie i zakończył spotkanie trafieniem w narożnik kortu.


Bank Austria TennisTrophy, Wiedeń (Austria)
ATP World Tour 250, kort twardy (Opticourt) w hali, pula nagród 575,25 tys. dol.
wtorek, 26 października

I runda:

Łukasz Kubot
(Polska)
6:4, 6:4
James Blake
(USA, WC)
statystyki
7
asy
1
6
podwójne błędy serwisowe
2
53%
skuteczność 1. serwisu
59%
25/28
punkty z 1. serwisu
24/36
7/10
punkty/błędy z linii końcowej
12/16
8/13
skuteczność pod siatką
4/5
5/5
wykorzystane break pointy
3/6
62 (33/29)
suma punktów (serwis/odbiór)
52 (32/20)
czas gry: 1:09 godz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×