Amerykanki do ubiegłego roku były niepokonane w starciach z Włoszkami, z którymi wygrały dziewięć spotkań. Obie drużyny po raz drugi z rzędu rozstrzygną między sobą kwestię tytułu. Przed rokiem w Reggio di Calabria Włoszki zwyciężyły 4-0. Choć tym razem finał odbędzie się w Stanach Zjednoczonych to Włoszki z mistrzynią Roland Garros Francescą Schiavone i Flavią Pennettą będą ponownie faworytkami, gdyż w drużynie gospodyń zabraknie sióstr Williams.
Amerykanki to rekordzistki pod względem liczby triumfów w Pucharze Federacji. Główne trofeum zdobyły 17 razy, ale po raz ostatni w 2000 roku. Mogą się one pochwalić serią siedmiu kolejnych wiktorii w latach 1976-1982. Włoszki triumfowały w tych rozgrywkach w 2006 i 2009 roku i w najbliższy weekend zagrają w czwartym finale w ostatnich pięciu latach. Włoszki są jedną z czterech drużyn, które wystąpiły we wszystkich edycjach Pucharu Federacji (począwszy od 1963 roku), obok Australijek, Francuzek i Brytyjek.
Amerykanki w drodze do finału pokonały Francuzki 4-1 i Rosjanki 3-2. W tym drugim meczu losy awansu rozstrzygnęła gra deblowa. Po jednej grze wygrały Melanie Oudin i Bethanie Mattek-Sands. Ta druga wspólnie z Liezel Huber zapewniły Amerykankom awans do finału w grze deblowej. Włoszki zwyciężyły Ukrainki 4-1 i Czeszki 5-0.
W drużynie amerykańskiej po raz kolejny wiele będzie zależeć od postawy Mattek-Sands (bilans gier w Pucharze Federacji 5-3, 3-0 w deblu). Do tego jest znakomita deblistka, jaką jest Huber, która Stany Zjednoczone reprezentuje od 2008 roku, wcześniej reprezentowała barwy RPA (14-4, 14-3 w deblu). Huber i Mattek-Sands wygrały wspólnie trzy ostatnie gry deblowe w Pucharze Federacji (przed rokiem w półfinale z Czeszkami i w tym sezonie z Francuzkami i Rosjankami). Oprócz tych dwóch tenisistek kapitan Mary Joe Fernandez nominowała rówieśniczkę CoCo Vandeweghe (18 lat skończy 6 grudnia), która niespodziewanie została wyznaczona jako druga singlistka i otworzy finałowy mecz. Zostanie ona pierwszą od 1995 tenisistką (Chanda Rubin, też Amerykanka), która zaliczy w Pucharze Federacji debiut w wielkim finale. Vandeweghe zastąpiła rówieśniczkę, rewelacyjną ćwierćfinalistkę US Open 2009 Oudin (4-4), która została wyznaczona do gry deblowej wspólnie z Huber, co również jest sporym zaskoczeniem.
Kapitan Włoszek Corrado Barazzutti oprócz Schiavone (23-14) i Pennetty (17-4) do San Diego zabrał Robertę Vinci (16-1, 15-0 w deblu) i Sarę Errani (10-1, 6-1 w deblu). W takim zgranym składzie reprezentantki Półwyspu Apenińskiego wystąpiły też w I rundzie z Ukrainkami i półfinale z Czeszkami. Będzie to szósty z rzędu mecz, w którym Włoszki reprezentować będzie ten sam kwartet. Errani i Vinci wygrały cztery ostatnie wspólne gry deblowe (w 2009 roku w I rundzie z Francuzkami, w półfinale z Rosjankami i finale z Amerykankami oraz w tym sezonie w I rundzie z Ukrainkami). W półfinale z Czeszkami partnerką Errani była Schiavone. Jeżeli Vinci wystąpi w w niedzielnej grze deblowej może wyrównać osiągnięcie Angelique Widjaji z Indonezji, która w swojej karierze nie przegrała żadnej z 16. gier deblowych.
Puchar Federacji
Finał Grupy Światowej USA - Włochy, San Diego Sports Arena, kort twardy w hali
6-7 listopada, program
sobota
Gra 1: Coco Vandeweghe - Francesca Schiavone
Gra 2: Bethanie Mattek-Sands - Flavia Pennetta
niedziela
Gra 3: Bethanie Mattek-Sands - Francesca Schiavone
Gra 4: Coco Vandweghe - Flavia Pennetta
Gra 5: Liezel Huber / Melanie Oudin - Sara Errani / Roberta Vinci