W Paryżu mieliśmy przedsmak rywalizacji o Puchar Davisa, która rozegra się między Serbią a Francją w pierwszy weekend grudnia. Llodra, który we wrześniu doszedł do III rundy US Open eliminując po drodze finalistę Wimbledonu Tomáša Berdycha jeszcze na początku tygodnia w hali Bercy legitymował się bilansem 1-5. To jedyne zwycięstwo odniósł w 2006 roku pokonując Fernando Verdasco. Eliminując Đokovicia Francuz osiągnął swój pierwszy ćwierćfinał w turnieju rangi Masters 1000 i odniósł ósme w karierze zwycięstwo nad tenisistą z czołowej 10 rankingu ATP (bilans 8-24). Serb po raz pierwszy od czerwca (Queens Club) udział w turnieju ATP zakończył przed ćwierćfinałem.
W I secie obaj tenisiści zaprezentowali fenomenalną dyspozycję serwisową. Đoković przy pierwszym podaniu przegrał cztery piłki, Llodra przy własnym pierwszym serwisie stracił dwa punkty. W całym secie nie było ani jednego break pointa. W tie breaku Serb prowadził 4-2, a przy 6-4 miał dwie piłki setowe. Stosujący taktykę serwis i wolej Francuz obronił obie, a as dał mu setbola. Wykorzystał go popisując się returnem bekhendowym. W drugim secie Francuz od 1:1 wygrał pięć z sześciu kolejnych gemów broniąc trzech break pointów i zapewniając sobie zwycięstwo po jednej godzinie i 34 minutach. Llodra w całym meczu przy swoim pierwszym serwisie zgarnął 37 z 41 punktów.
Do ćwierćfinału awansował Robin Söderling (ATP 5), który pokonał Stanislasa Wawrinkę (ATP 22) 7:6(3), 6:3 serwując siedem asów i wykorzystując cztery z ośmiu break pointów. W I secie Szwajcar, który mecz zakończył z 10 asami na koncie, prowadził 4:1 i miał własny serwis. Szwed odrobił stratę jednego breaka, a następnie przełamał Wawrinkę jeszcze raz, gdy ten serwował na seta przy 5:4. Söderling po dogonieniu rywala udokumentował swoją wyższość w tie breaku, a w II secie dwukrotnie przełamał serwis Szwajcar i zwyciężył po 90 minutach gry bez jednej minuty. Szwed w ten sposób osiągnął siódmy ćwierćfinał z rzędu i trzeci w karierze w hali Bercy (2004, 2009). O półfinał zagra z Andym Roddickiem.