SERBIA
Gospodarze finałowej potyczki w I rundzie zmierzyli się z Amerykanami (5-7 marca), 32-krotnymi triumfatorami rozgrywek. Mecz rozegrano w szczęśliwej dla Serbów Beogradskiej Arenie, tyle że na nielubianych przez rywali kortach ziemnych. Amerykanie zagrali bez Andyego Roddicka i Jamesa Blake'a, za to mieli w swoich szeregach gladiatorów debla Boba i Mike'a Bryanów oraz Johna Isnera i Sama Querreya. Kapitan Serbów Bogdan Obradović wezwał Novaka Đokovicia, ,Viktora Troickiego, Janko Tipsarevicia i Nenada Zimonjicia, w takim składzie zagrali oni we wszystkich meczach.
Amerykanie by mieć jakiekolwiek nadzieje na nawiązanie z Serbami walki musieli pierwszego dnia zdobyć choć jeden punkt. To im się jednak nie udało, w grze otwarcia Troicki pokonał Isnera, a następnie Đoković Querreya, obaj zwyciężyli rywali w czterech setach. W sobotę Amerykanie wydawali się być w beznadziejnej sytuacji wobec kontuzji Mike'a Bryana. Jednak Bob Bryan i Isner zwyciężyli w czterech setach Tipsarevicia i Zimonjicia przedłużając nadzieje ekipy Patricka McEnroe na awans. W niedzielę ku euforii miejscowych kibiców Đoković pokonał Isnera 7:5, 3:6, 6:3, 6:7(6), 6:4 dając Serbom pierwszy w historii ćwierćfinał. Na pocieszenie Querrey zdobył dla Amerykanów drugi punkt pokonując Troickiego.
W ćwierćfinale Serbów czekały gorące bałkańskie derby z Chorwatami. Do pierwszej w historii konfrontacji obu państw (tworzyły wspólnie dawną Jugosławię) doszło w Splicie. Wobec kontuzji Ivo Karlovicia po trzech latach na grę w Pucharze Davisa zdecydował się Ivan Ljubičić. On otworzył mecz rozegrany w dniach 9-11 lipca przegrywając w trzech setach z Đokoviciem. Wyrównał lider gospodarzy Marin Čilić, który nie oddał seta Troickiemu dając szansę deblowi na wyprowadzenie gospodarzy na prowadzenie. Nadziei szybko pozbawili ich Tipsarević i Zimonjić, którzy oddali w sumie dziewięć gemów Čiliciowi i Ivanowi Dodigowi. W niedzielę ponownie awans Serbów przypieczętował Đoković, który w meczu liderów zaskakująco łatwo pokonał Cilicia 6:3, 6:3, 6:2. W ostatniej grze Tipsarević wygrał z Antonio Veiciem ustalając wynik meczu na 4:1 dla Serbów.
Na półfinał Serbowie wrócili do Beogradskiej Areny i zmierzyli się w nim z Czechami (17-19 września), ubiegłorocznymi finalistami, mającymi w swoich szeregach Radka Štěpánka i Tomáša Berdycha. Serbowie po raz pierwszy w tym sezonie zmagania w Pucharze Davisa rozpoczęli od porażki. W grze otwarcia Štěpánek pokonał w czterech setach Troickiego. Wyrównał Tipsarević, który po twardej czterosetowej batalii zwyciężył finalistę Wimbledonu Berdycha. Đoković nie zagrał pierwszego dnia, bo nie był w pełni sił po długim locie ze Stanów Zjednoczonych, gdzie parę dni wcześniej grał z Rafaelem Nadalem w finale US Open. W sobotę ponownie na prowadzeniu znaleźli się Czesi, gdy Berdych i Štěpánek w czterech setach pokonali Đokovicia i Zimonjicia. Niedziela należała do Serbów, najpierw odbudowany Đoković wyrównał na 2-2 pokonując Berdycha 4:6, 6:3, 6:2, 6:4, a następnie bohaterem całego kraju został Tipsarević, który zdobył decydujący punkt wygrywając ze Štěpánkiem 6:0, 7:6(6), 6:4. Po zwycięstwie 3-2 Serbowie zapewnili sobie pierwszy w historii finał i mogą zostać 13. krajem, który zdobędzie Puchar Davisa.
FRANCJA
Trójkolorowi mieli stosunkowo łatwą drogę do finału. Na początek pokonali w Tulonie Niemców 4:1. Pierwszego dnia Gael Monfils pokonał Philippa Kohlschreibera bez straty seta, a Jo-Wilfried Tsonga w czterech setach zwyciężył Benjamina Beckera. Punkt na wagę awansu do ćwierćfinału zdobyli dla gospodarzy Julien Benneteau i Michaël Llodra, którzy pokonali Christophera Kasa i Kohlschreibera 6:1, 6:4, 1:6, 7:5. Honorowy punkt dla Niemców zdobył Simon Greul, po tym jak w trzecim secie czwartej gry Tsonga skreczował z powodu kontuzji stopy. Czwarty punkt Francuzom zapewnił Benneteau, który pokonał Beckera. Dla Tsongi był to jedyny tegoroczny występ w Pucharze Davisa. Kontuzja lewego kolana wykluczyła go z udziału m.in. w US Open oraz w ćwierćfinale, półfinale i finale Pucharu Davisa.
W ćwierćfinale Trójkolorowi w Clermont-Ferrand podejmowali Hiszpanów bez Nadala. Kluczowa w tym pojedynku z triumfatorami rozgrywek z 2008 i 2009 roku okazała się pierwsza gra, w której Monfils pokonał Davida Ferrera 7:6(3), 6:2, 4:6, 5:7, 6:4. Tego samego dnia rozgrywający wspaniały sezon Llodra w czterech setach zwyciężył Fernando Verdasco. Sprawę awansu do półfinału rozstrzygnęli Benneteau i Llodra, którzy pokonali bohaterów finału z 2008 roku Feliciano Lópeza i Verdasco 6:1, 6:2, 6:7(6), 7:6(5). Francuzi nie oddali Hiszpanom nawet jednego punktu: w niedzielę bez straty seta Gilles Simon pokonał Nicolasa Almagro, a Benneteau Lópeza.
W półfinale Trójkolorowi ponownie wystąpili w roli gospodarza. Tym razem w Lyonie zagrali z Argentyńczykami i również zwyciężyli 5:0. Na otwarcie Llodra i Monaco zgodnie oddali swoim rywalom, odpowiednio Juanowi Mónaco i Davidowi Nalbandianowi, po secie. Zwycięstwo ponownie zapewnił ekipie Guya Forget Llodra, tym razem w parze z Arnaudem Clémentem, zwyciężając Eduardo Schwanka i Horacio Zeballosa 6:4, 7:5, 6:3. W niedzielę Simon pokonał Schwanka, a Clément Zeballosa. W ten sposób Francuzi osiągnęli pierwszy finał od 2002 roku, gdy przegrali z Rosją.