Agnieszka Radwańska: Gdy nie ma tenisa, to tak, jakby nie było niczego

Agnieszka Radwańska wybiera się do Australii, gdzie ma zamiar wystartować w pierwszym w 2011 roku turnieju Wielkiego Szlema. O tym czy wyjdzie na kort, zadecyduje w ostatniej chwili, gdyż cały czas zmaga się z bólem operowanej niedawno stopy.

W tym artykule dowiesz się o:

Czy najlepsza polska tenisistka ma powody do optymizmu? - Różnie z tym bywa. Szczerze mówiąc, im więcej pracuję, tym większy ból odczuwam. Noga nadal puchnie, choć minęło już siedem tygodni od operacji. Nie ćwiczę na pełnych obrotach i to jest najgorsza rzecz, jaka mogła mnie spotkać. Oczywiście potrafię sobie zaplanować dzień, planuję mnóstwo innych zajęć, ale czuję się, jakbym nic nie robiła. Gdy nie ma tenisa, to tak, jakby nie było niczego - powiedziała "Isia" w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Oprócz treningów, Agnieszka Radwańska wraz z siostrą nadrabiają zaległości na Akademii Wychowania Fizycznego. Miejmy nadzieję, że ból kontuzjowanej stopy ustanie przed rozpoczęciem Australian Open, a Polka pokaże w turnieju pełnię swoich umiejętności.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Komentarze (0)