Simona Halep
Rumunka, która 27 września skończyła 19 lat, w kwietniu pokazała się w Marbelli, gdzie jako kwalifikantka doszła do ćwierćfinału pokonując po drodze bardziej znaną rodaczkę Soranę Cirsteę. W Fes poszło jej jeszcze lepiej, po ponownym przebiciu się przez eliminacje odprawiła m.in. Patty Schnyder i dopiero w finale przegrała z Ivetą Benešovą. Podczas Roland Garros tenisistka z Constanty zaliczyła swój wielkoszlemowy debiut. Po przejściu kwalifikacji przegrała z późniejszą finalistką Samanthą Stosur w I secie tocząc z Australijką bardzo wyrównaną walkę. W czerwcu wystąpiła w US Open już na podstawie rankingu i była o krok od wyeliminowania Jeleny Janković. Przegrała w trzech zaciętych setach (przy 5:4 w III secie Rumunka serwowała na mecz). W końcówce sezonu Halep zaliczyła jeszcze finał mocno obsadzonego turnieju ITF w belgijskim Torhout pokonując wyżej notowane Elenę Baltachę i Timeę Bacsinszky, a przegrywając ze zdecydowaną faworytką imprezy Yaniną Wickmayer. Bardzo agresywna, ale potrafiąca też spokojnie punktować rywalki, świetnie czytająca grę, wszechstronna, posiadająca dobry serwis, poukładana pod względem taktycznym mistrzyni juniorskiego Roland Garros 2008 w ciągu 12. miesięcy awansowała z 210. miejsca do czołowej 100. W listopadzie znalazła się na najwyższym w karierze 80. miejscu, a sezon ukończyła na 84. pozycji.
Bojana Jovanovski
Rówieśniczka Halep, 19 lat skończy 31 grudnia. Tenisistka z Belgradu sezon 2010 rozpoczęła od półfinału turnieju ITF w Kantonie. Potem dzielił ją malutki krok od debiutu w Wielkim Szlemie, ale w decydującej rundzie eliminacji do Australian Open przegrała z Niemką Kathrin Wörle (7:9 w III secie). W WTA Tour w całym sezonie raz doszła do III rundy (Pekin) i cztery razy do II (Kuala Lumpur, Fes, Wimbledon, Cincinnati). Podczas Wimbledonu w swoim wielkoszlemowym debiucie rozbiła Australijkę Casey Dellacqua, a przegrała z Wiktorią Azarenką. W dużym turnieju w Cincinnati po przejściu kwalifikacji pokonała zawodniczkę z TOP 20 Aravane Rezaï, rewelacyjną triumfatorkę turnieju w Madrycie. W US Open zaliczyła swój drugi wielkoszlemowy występ tym razem już nie musząc się kwalifikować. Przegrała z I rundzie z Anastasią Rodionovą. Wreszcie w Pekinie po przejściu kwalifikacji doszła do III rundy eliminując po drodze ówczesną siódmą rakietę świata Janković. W końcówce sezonu Serbka wystąpiła w dwóch turniejach ITF osiągając ćwierćfinał w Tajwanie i finał w Dubaju. W tej drugiej, mocno obsadzonej imprezie pokonała Sevastovą i doświadczoną Anabel Medinę. Jovanovski, której najmocniejszym zagraniem jest forhend, na zakończenie sezonu 2008 była notowana na 561. miejscu. Ubiegły sezon ukończyła na 189. pozycji. 5 lipca 2010 po Wimbledonie zadebiutowała w TOP 100 rankingu i jest w niej najmłodszą tenisistką (12 października znalazła się na najwyższym w karierze 71. miejscu).
Johanna Larsson
22-letnia Szwedka sezon zaczynała będąc na 170. miejscu, a zakończyła go w TOP 70. Tenisistka z Helsingborgu od stycznia do marca zanotowała serię udanych startów w turniejach ITF: finał w Plantation, ćwierćfinał w Lutz, triumfy w Biberach, Clearwater i Jersey oraz półfinał w Fort Walton Beach. Potem bezskutecznie próbowała przebić się przez kwalifikacje w Marbelli i Barcelonie. W Roland Garros od razu znalazła się w turniejowej drabince i w swoim wielkoszlemowym debiucie doszła do II rundy pokonując Sevastovą, a przegrywając z Akgul Amanmuradową. Następnie zaliczyła finał mocno obsadzonego turnieju ITF w Marsylii pokonując po drodze najwyżej rozstawioną Petrę Martić, a przegrywając z Klárą Zakopalovą. Wreszcie w czerwcu ze świetnej strony pokazała się w WTA Tour. W Pradze doszła do ćwierćfinału, a w Portorożu do wielkiego finału. W tej drugiej imprezie pokonała utalentowaną Rosjankę Anastazję Pawljuczenkową, a przegrała z odradzającą się Anną Czakwetadze. W kolejnych miesiącach Szwedka regularnie grała w cyklu WTA, odpadała w I bądź II rundzie, ale nabierała doświadczenia. W końcówce sezonu zaliczyła finał turnieju ITF w brytyjskim Barnstaple, a w ostatnim starcie w Luksemburgu w I rundzie przegrała z Aną Ivanović. 22-letnia bardzo dobrze serwująca i dysponująca solidnym forhendem Larsson 14 czerwca zadebiutowała w TOP 100 rankingu i pozostała w niej do końca sezonu 11 października znajdując się na najwyższym w karierze 64. miejscu.
Anastasija Sevastova
20-letnia Łotyszka, która najlepiej czuje się na kortach twardych i ziemnych, a jej ulubionym zagraniem jest bekhend, ubiegły sezon ukończyła na 83 miejscu. W 2010 roku zdobyła swój pierwszy tytuł (w maju w Estoril) i zadebiutowała w TOP 50. Po nieudanym styczniu (nie przeszła kwalifikacji w Auckland i Sydney, z Australian Open odpadła w I rundzie po porażce z Pawljuczenkową), w kolejnych miesiącach Sevastova szybko się rozkręcała. W Dubaju jako kwalifikantka doszła do II rundy, a w Monterrey osiągnęła półfinał bijąc w I rundzie najwyżej rozstawioną, ówczesną dziewiątą rakietę rankingu WTA Janković. Przegrała dopiero w trzech setach z Pawljuczenkową. Potem doszła do III rundy prestiżowej imprezy w Indian Wells pokonując po drodze byłą rakietę numer jeden Ivanović. Po osiągnięciu pod koniec kwietnia ćwierćfinału turnieju ITF w Cagnes Sur Mer (pokonała Martę Domachowską i Monicę Niculescu, przegrała z Kaią Kanepi), na początku maja święciła swój wielki triumf w Estoril. W I rundzie wyeliminowała rozstawioną z numerem pierwszym Ágnes Szávay, potem odprawiła jeszcze jedną rozstawioną tenisistkę Shuai Peng, a w finale pokonała Hiszpankę Arantxę Parrę Santonję. W kolejnym starcie w Strasburgu doszła do ćwierćfinału. w Roland Garros w I rundzie przegrała z innym objawieniem sezonu Szwedką Larsson. W Wimbledonie pechowo trafiła w I rundzie na Justine Henin i rozegrała całkiem dobry mecz. Na początku lipca Łotyszka zaliczyła ćwierćfinał w Budapeszcie pokonując jeszcze raz Peng, a przegrywając po trzysetowej batalii z Rumunką Alexandrą Dulgheru. Do końca sezonu Sevastova zanotowała jeszcze dwa ćwierćfinały: w Bad Gastein i Pekinie. Występ w stolicy Chin w prestiżowej imprezie to jej największy sukces obok triumfu w Estoril. Po przejściu kwalifikacji w I rundzie odprawiła finalistkę Roland Garros Stosur oraz Słowaczkę Dominikę Cibulkovą, by przegrać z Na Li. W ostatnim starcie w sezonie w Dubaju (ITF) doszła do ćwierćfinału przegrywając z Jovanovski.
Julia Görges
22-letnia bardzo dobrze wyszkolona technicznie Niemka sezon otwierała będąc na 78. miejscu. Przez cztery pierwsze miesiące w żadnym turnieju nie wygrała dwóch spotkań z rzędu. W maju zaliczyła ćwierćfinał w Strasburgu. Na początku czerwca wygrała turniej ITF w Biarritz, a potem już w WTA Tour zanotowała półfinał w Palermo, święciła swój pierwszy triumf w Bad Gastein oraz zaliczyła ćwierćfinał w Kopenhadze przegrywając po trzysetowej batalii z Karoliną Woźniacką. Niemka w tym czasie wygrała 15 z 17 spotkań i zadebiutowała w TOP 40 rankingu WTA (na 40. miejscu). W końcówce sezonu Görges pokazała się w Tokio (III runda, pokonała byłą liderkę kobiecych rozgrywek Dinarę Safinę i notowaną na siódmej pozycji finalistkę Roland Garros Stosur), Linzu (ćwierćfinał i zwycięstwo nad półfinalistką Wimbledonu Kvitovą) oraz Luksemburgu (finał, wiktoria nad jeszcze jedną byłą numer jeden Ivanović). W Wielkich Szlemach wygrała po jednym meczu w Australian Open, Roland Garros i US Open.
Petra Kvitová
20-letnia Czeszka drzemiący w niej potencjał zademonstrowała z całą mocą podczas Wimbledonu, w którym agresywny tenis z głębi kortu oparty na serwisie i bekhendzie doprowadził ją do półfinału. Czeszka, która wcześniej na trawie nie wygrała ani jednego meczu, po drodze odprawiła półfinalistkę Wimbledonu 2008 i Australian Open 2010 Jie Zheng, Azarenkę oraz Woźniacką, w ćwierćfinale po dramatycznym boju (przegrywała 0:4 w III secie) wyeliminowała Kanepi, by nie dać rady dopiero późniejszej triumfatorce Serenie Williams. Poza tym Kvitová w tym sezonie osiągnęła jeszcze półfinał w Memphis oraz III rundę US Open i w Tokio. Czeszka, która w styczniu była notowana na 62. miejscu po Wimbledonie zadebiutowała w TOP 30, a sezon ukończyła na 34. pozycji. Została wybrana objawieniem roku 2010.